wtorek, 8 kwietnia 2014

59. Grażyna Jeromin-Gałuszka "Kobiety z Czerwonych Bagien"

Czerwone Bagna, zapomniany zakątek na ziemi, ukryty wśród bagien i lasów, gdzie „rzeczy możliwe dzieją się na przemian z niemożliwymi, tak że czasem nie wiadomo, czy coś zdarzyło się naprawdę, czy tylko komuś się wymyśliło albo wyśniło”. Miejsce niesamowite, urzekające swą prostotą,  a zarazem pięknem, tajemniczością, gdzie przeszłość łączy się z teraźniejszością. W tym zakątku od czterech pokoleń kobiety zmagają się z przeciwnościami losu, swoimi  słabościami, walcząc o lepsze jutro i prawdziwą miłość. Każda kobieta zamieszkująca owo tajemnicze miejsce traciła głowę dla niespodziewanie spotkanego mężczyzny. Niestety los za każdym razem tak im się układał, że długo wzajemnie swym szczęściem i miłością nie mogli się nacieszyć.

„Mężczyźni, którzy pojawiają się na Czerwonych Bagnach odbierają tylko kobietom rozum, nie zostawiając po sobie nic, oprócz tęsknoty i bólu”

 Seniorka rodu Rozalia, mająca 99 lat, 11 miesięcy i kilka dni, z wielką determinacją walczy o każdy kolejny dzień życia, oczekując swoich setnych urodzin. Chce by zapisano jej nazwisko w kronikach rodzinnych, gdyż jeszcze nikomu z rodziny nie udało się dożyć takiego sędziwego wieku. Rozalia to wielka gawędziara, uwielbiająca rozprawiać o przeszłości, snuć dziwaczne opowieści, zamyślająca się często,  jakby szukała w danym momencie, w zanadrzu swoich stuletnich złych i dobrych wspomnień, odpowiedzi na zadane pytania. Często opowiadaniami  męczyła  swoją prawnuczkę Kornelię, która jako małe dziecko nie znała żadnej bajki, za to świetnie była obeznana z  wielopokoleniową historią rodzinną, począwszy od prababki Julianny, a skończywszy na sobie. Rozalia wychowywała ją wedle zasady,

„Rób, co Ci serce dyktuje. Najwyżej potem będziesz żałować”

Kornelia w chwili, gdy akcja książki toczy się w czasach teraźniejszych jest 27-latką, wychowującą samotnie córeczkę Olgę. W swoim dorobku życiowym przeszła już niejedno, oczywiście z krótkim, intensywnym romansem na czele. Obecnie mając połamane nogi wróciła do „Czerwonych Bagien”, chociaż wyjeżdżając stąd parę lat wcześniej zarzekała się, że do tego przeklętego miejsca nie powróci. Tutaj u boku Babci Rozalii, swojej mamy Gabrieli i ciotki Joanny dochodzi do siebie, odzyskuje chęć do życia i wychowywania córeczki.

 „Czerwone Bagna” to ciekawa, ciepła saga rodzinna , gdzie narratorem jest Kornelia i to z jej punktu widzenia poznajemy całą historię tej wielopokoleniowej rodziny. Fakty z przeszłości opowiada na podstawie tego, co usłyszała wcześniej od Rozalii. W powieści teraźniejszość przeplata się na zmianę z przeszłością. Momentami przeskoki są bardzo chaotyczne, co na początku utrudniało mi rozeznanie się w sytuacji  i czerpanie radości z czytania. Dopiero druga połowa książki stała się bardziej ciekawa, poukładana, pełna zaskakujących rozwiązań poszczególnych wątków, czasami również wywołujących uśmiech na mojej twarzy. Mimo iż w książce przewija się wiele postaci, autorka każdej z nich poświęca wiele uwagi i fantastycznie nakreśla kolejne portrety psychologiczne.
 W powieści urzekły mnie również zawiłe, momentami zabawne, a momentami smutne, wręcz tragiczne losy kobiet, które zawsze walczyły o swoje dobre imię, o swój lepszy byt. Nie poddawały się, tylko szły w życiu do przodu, mając w sercu wielką miłość i troskę o bliskich. Kobiet, które miały w sobie niesamowite pokłady miłości i chciały nią uszczęśliwić wszystkich trafiających na Czerwone Bagna.
 Wszyscy w życiu „ na kogoś lub na coś czekają” podobnie jak bohaterki „Czerwonych Bagien”. Jedni na śmierć inni na życie, jedni na miłość inni na wyleczenie z choroby, smutku.
 Tak było, jest i będzie...


  Książkę przeczytałam w wersji e-book
  Papierowa wersja:
  stron: 288
  wydawnictwo: Prószyński i S-ka
  rok wydania: 2010

                                        Moja ocena: 7/10


                       Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:

  „Polacy nie gęsi…”, „Czytamy powieści obyczajowe”, „Klucznik”,
 „Z literą w tle”, „W prezencie”, „Historia z trupem”, „Rekord 2014”,
 ”Z półki 2014”, „Grunt to okładka".

21 komentarzy:

  1. Dla mnie to była rewelacyjna lektura! Zatraciłam się w niej całkowicie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że prędzej czy później się na nią skuszę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ to musi być ciekawa książka, no i przede wszystkim jestem ciekawa czy Rozalia dożyła tych swoich setnych urodzin :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę o tej książce i jak tylko to będzie możliwe będę czytać. Kocham książki o losach kobiet - typu sagi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię czytać sagi rodzinne więc po nią sięgnę w najbliższej przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam w jeden wieczór, lubię takie magiczne historie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa książka, będę o niej pamiętać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dożyć setki, to by było coś :) Może spełni się to marzenie :)
    Zazwyczaj nie lubię czytać sag rodzinnych, ale znam twórczość autorki i wiem, że się nie zawiodę, dlatego w przypadku powyższej książki zrobię wyjątek i chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam. Wspaniałą książka. Uwielbiam twórczość tej Autorki. Potrafi po mistrzowsku komponować fabułę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię książki o sagach rodzinnych. Zaciekawiłaś mnie swoją recenzją. :) Na pewno przeczytam jak będę miała okazję. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Brzmi naprawdę interesująco :) Jeśli tylko będę miała okazję, chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię czytać sagi rodzinne, więc chętnie się zapoznam z tą powieścią, zwłaszcza że ma raczej pozytywne recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię powieści tej autorki, mają w sobie to coś, czego szukam w literaturze:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię sagi rodzinne. Ta ma niezwykle ciekawą fabułę - jestem ciekawa, jakie to opowieści staruszka opowiadała Korneli :) Czasami takie zarzekanie się - "nie wrócę, wyjeżdżam, nie cierpię tego miejsca" nie przynosi nic dobrego, bo później podczas powrotu niestety zżerają nas niezbyt pozytywne uczucia, głównie wstydu... :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czuję, że ta historia może mnie oczarować. Koniecznie muszę mieć tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetna książka :) oczarowała mnie ta historia :) nie czytałam innych książek autorki ale mam nadzieję że wpadną w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  17. Saga rodzinna? To ja jestem zainteresowana. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo mnie zaciekawiła, zapisuję tytuł, aby nie zapomnieć.

    OdpowiedzUsuń
  19. O, moja imienniczka :) Będę musiała się rozejrzeć za tą książką. Mam nadzieję, że i mnie urzeknie ta opowieść.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam słabość do rodzinnych sag, dlatego nie trudno mi będzie ulec tej książce, mam tylko nadzieję, że ten początkowy chaos mnie nie zrazi.

    OdpowiedzUsuń
  21. Obok CUKIERNI POD AMOREM M.Gutowskiej -Adamczyk, to ta powieść jest moją ukochaną pozycją, autorstwa polskiej pisarki.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...