poniedziałek, 28 lipca 2014

70. Samantha Sotto "Dzisiaj jutro zawsze"


Shelley Gallus wraz z mężem Maxem odwiedza mieszkających w Hiszpanii znajomych, Brada i Simona. Kiedy dziewczyna źle się czuje po zjedzonej wcześniej poelli z krewetkami postanawia zostać w domu, a jej mąż wraz z Simonem udają się sami na „omletową przechadzkę po mieście” Ładunek podłożony w pociągu metra rozszarpuje wagony. Max i Simon giną. Shelley zostają tylko wspomnienia...
Dziewczyna próbuje zapomnieć o bólu, normalnie funkcjonować. Przypomina sobie fragmenty z małżeńskiego, szczęśliwego życia jak na przykład niedzielne poranki, w które Max zawsze szykował jajka sadzone na śniadanie. Poranki „ciepłe, maślane, kuszące pełnotłustą obietnicą”
Bierze udział w nocnych maratonach Scrabble w sieci. Powoli wraca do siebie, aż nagle trzy lata po wypadku otrzymuje wiadomość, że jest spadkobierczynią fortuny. Bagatelka niemałej!! Biurowiec w Sztokholmie, wysepka na weneckiej lagunie, a to dopiero początek. Skąd to wszystko, takie bogactwa, skoro jej mąż za życia prowadził jedynie malutkie biuro podróży i był właścicielem niewielkiej fermy kurzej, w której spędzał czas w soboty i niedziele? Jednak to nie był koniec niespodzianek. Większy szok przeżyła, kiedy pewnego dnia do jej drzwi zapukał chłopak, a ona otworzywszy drzwi ujrzała Maxa. Okazało się, że to Paolo Rossi, wnuk Maxa. Na potwierdzenie wręczył Shelley zdjęcie z 1978 roku, na którym w całej okazałości prezentował się jego dziadek, a zarazem mąż dziewczyny. Ale jak to możliwe, skoro w dniu wypadku, trzy lata temu Max miał 30-lat??

Pierwszym narratorem w książce jest Shelley, która opisuje na bieżąco wszystkie wydarzenia, a także przedstawia na podstawie wspomnień historię związku z Maxem, od chwili poznania do jego śmierci. Drugi narrator występuje w trzeciej osobie. Dzięki niemu poznajemy historyczne dzieje wielu postaci żyjących między innymi w XIX wieku w Paryżu, lub w I wieku w Herculanum. Te historyczne wstawki związane są z podróżami, które dziewczyna odbyła wraz z Maxem. W związku z tym akcja książki toczy się w wielu miejscach na świecie. Zwiedzamy pokrótce Madryt, Londyn, Paryż a nawet Filipiny.
Śledząc losy bohaterów przeskakujemy co chwilę z miejsca na miejsce, ale również przenosimy się na okrągło w czasie. Nie powiem, żeby ten zabieg w moim odczuciu był pozytywny. Męczyła mnie ta przewrotność i zmienność. Dodatkowo bardzo prosty język w jakim została napisana powieść złościł mnie. A już stwierdzenia typu, że Max nie był przesądny, ale na szczęście i dla ochrony dał wisiorek z muszelką są dla mnie niezrozumiałe, bo jedno wyklucza drugie. 
Krótko podsumowując patrząc na opinie i oceny tej książki miałam ogromne oczekiwania, gdy zabierałam się za czytanie. Cóż, albo już jestem za stara na takie powieści, albo zbytnio czepiam się szczegółów. Wiem jedno. Zawiodłam się.

Książkę przeczytałam w wersji E-book
Wersja papierowa:
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2012

                                                             Moja ocena: 3/10



                      Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:

Rekord 2014” ,”Z półki 2014”, Historia z trupem”, „Pod hasłem”, W 200 książek dookoła świata”, „Z literą w tle”, „Czytamy powieści obyczajowe” , „W prezencie”, „Europa da się lubić”, „Debiuty pisarskie”, 

27 komentarzy:

  1. Śliczna okładka, fabuła zachęca, a jednak nie będę zwracać na nią uwagi - nie lubię niekonsekwencji autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. E tam, Aguś, wiek na pewno nie ma tu nic do rzeczy;) Ja w takie bajki też bym nie uwierzyła, i pewnie moja ocena byłaby podobna;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazwyczaj lubię powieści napisane prostym językiem, ale w powyższym przypadku widzę, że coś musi być nie tak skoro ta prostota przekazu tak mocno cię drażniła. Niemniej jednak widzę, że ogółem jesteś rozczarowana lekturą "Dzisiaj jutro zawsze". Zatem chyba i ja dam sobie spokój, tym bardziej, że na razie i tak mam co czytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej ją sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam dylemat teraz, bo skoro się zawiodłaś to coś mi mówi, że lepiej nie zabierać się za tę powieść, ale z drugiej strony opis fabuły mnie zaciekawił. No i nie wiem, co teraz :P

    OdpowiedzUsuń
  6. 3/10 - raczej sobie tym razem odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli jest słaba to jej podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Okładka mało zachęcająca. A Twoje rozczarowanie mnie odstrasza od tej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  9. Opis wydaje się być nawet intrygujący jednak fakt,że książka Cię drażniła działa na mnie jednoznacznie, z pewnością jej nie przeczytam, najgorsze są rozczarowania.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ups, szkoda... bo początkowy opis bardzo mnie wciągnął...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też czasami tak mam (nawet ostatnio) nie podoba mi się książka kiedy większość się nią zachwyca. Ale na tę to powiem szczerze że mam ochotę, mimo mankamentów o których piszesz ja chętnie bym ją przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie szczegóły nie rażą, ale i tak nie przeczytam - po co marnować czas :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że tyle w tej książce nieścisłości. Mogłaby być naprawdę dobra. Szkoda, że autorka tego nie dopracowała.

    OdpowiedzUsuń
  14. Skoro Ciebie tak bardzo rozczarowała, to ja odpuszczam sobie tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię przeskoki w czasie, ale nie ciągłe, które powodują chaos. Faktycznie z tym przykładem co napisałaś jakaś niekonsekwencja w kreowaniu postaci. Hm... na razie nie zdecyduję się na książkę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Początek brzmiał zachęcająco, ale reszta niestety już nie, więc raczej będę omijała tę książkę. Szkoda, że wypada tak słabo. Też nie lubię nieścisłości.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam tę książkę, ale po twojej recenzji lekko się przeraziłam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Chyba nie za bardzo dopracowana książka, raczej nie będę szukała, choć zapowiadała się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  19. ja bym jednak oceniła tę pozycję nieco wyżej, powiedzmy na 5

    OdpowiedzUsuń
  20. no to nawet się za nią nie biorę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. ja chyba także odpuszcze...

    OdpowiedzUsuń
  22. Kiedy zaczęłam czytać Twoją recenzję, myślałam, że książka będzie rewelacyjna. :-) Coś jak "Żona podróżnika w czasie". Szkoda, że ostatecznie zawiodłaś się powieścią. Zapowiadało się tak pięknie i ciekawie...

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetna ksiązka, polecam !!

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetny wybór, ja także jestem po lekturze :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Książkę czytałam chyba ze 2 lata temu. Cóż mam powiedzieć - niewiele pamiętam z historii. Spodziewałam się czegoś bardziej monumentalnego, a wyszła historia raczej średnio się wyróżniająca. Do tej pory pamiętam, że partner głównej bohaterki robił rewelacyjne jajka sadzone, a podejrzewam, że to miał być pewnie dodatek do fabuły, a nie element, który najbardziej pozostaje w pamięci po jej przeczytaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam tak często. Zawodzą mnie przereklamowane tytuły.

    pisanyinaczej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...