Akcja powieści rozgrywa się w klimatycznym, oddalonym od gwaru miejskiego przysiółku Wyręby na Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim. Miejsce fikcyjne, ale autor opisuje je w bardzo ciekawy i realny sposób, tak że mamy wrażenie, iż istnieje ono w rzeczywistości.
Marek Leśniewski, 40-letni doktor praw Uniwersytetu Wrocławskiego,wdaje się w kolejny romans, tym razem ze swoją studentką. Przez przypadek zostaje nakryty na zdradzie, przez przyjaciółkę swojej żony. Po szybkim rozwodzie i podziale majątku, mężczyzna postanawia opuścić Wrocław i udaje się do Lublina, miasta które doskonale zna z czasów studenckich. Kupuje dom oddalony 40 kilometrów od Lublina. Zniszczoną chatę na odludziu, gdzie jedyną oznaką cywilizacji są stare słupy doprowadzające energię elektryczną do dwóch sąsiadujących ze sobą gospodarstw.
Michał rozpoczyna nowy rozdział w swoim życiu, ale czy właśnie o takim życiu marzy...?
Książka podzielona jest na trzy części. Każda część obejmuje dwa kolejne miesiące roku 1995,
poczynając od lipca-sierpnia i zakończona jest krótkim epilogiem. W każdej części znajdują się krótkie ponumerowane podrozdziały, co powoduje, że czyta się ją w szybkim tempie. Początkowo główny bohater bardzo mnie denerwował. Nie było podrozdziału, w którym Mareczek nie sięgałby po alkohol. Piwo, wino, wódka lała się szerokim strumieniem rzekomo dla uspokojenia nerwów naszego rozdygotanego bohatera. Poza tym akcja książki rozwijała się powoli, a ja ciągle czekałam na te „straszne, ziejące grozą” momenty. Owszem po dłuższym oczekiwaniu pojawiły się ciekawe fragmenty z dreszczykiem, nadprzyrodzone motywy oparte na wierzeniach ludowych,co spowodowało, że tempo akcji znacznie wzrosło. Polubiłam również Marka z jego niesamowitą pasją ornitologiczną i chęcią niesienia pomocy innym. Z dużą ciekawością śledziłam, jak nasz bohater powoli odkrywał tajemnice, którymi spowite były Wyręby, a także jego nowy, niesamowicie skryty sąsiad Jaszczuk.
Dodatkowo wielkim plusem było dla mnie zaskakujące zakończenie z dreszczykiem!
Książka ma swój klimat, jednak nie jestem w stanie powiedzieć czy jest on „utrzymany w klimacie prozy Stephena Kinga” ( te słowa widnieją na okładce), gdyż nie miałam jeszcze okazji sięgnąć po powieści słynnego mistrza horroru.
Okładka: miękka
Ilość stron: 330
Wydawnictwo: Videograf II
Rok wydania: 2009
Moja ocena: 7/10
Książka przeczytana w ramach wyzwań: „Z półki 2013”,”Czytamy i
polecamy”, „Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę”
„Z literą w tle”,”Debiuty pisarskie”,”100 książek, które trzeba przeczytać
przed śmiercią” oraz „Pierwsze słyszę”
Od jakiegoś już czasu planuję wreszcie poznać pióro Dardy, bo aż wstyd nie znać... tym bardziej, że zbiera raczej same dobre opinie :) Ale za to, że nie miałaś przyjemności poznać Kinga to po łapkach dam - proszę sobie postanowienie noworoczne zapisać "Przeczytam jakąś książkę Kinga"!!!! ;) Wesołych, Agnieszko!
OdpowiedzUsuńDziękuję Paulinko!!
UsuńJuż od dłuższego czasu obiecuję sobie sięgnąć po twórczość Kinga:) Tak muszę koniecznie złożyć takie postanowienie noworoczne, tym bardziej że pociąga mnie taki gatunek literacki.
Mój brat dostał od Mikołaja ,,Cmętaż zwieżąt" Kinga dzięki czemu może uda mi się w końcu zapoznać z jego twórczością.
UsuńNawiasem mówiąc, z całego serce dziękuję Ci, Agnieszko, za wspaniałe życzenia, które złożyłaś mi na blogu. Również życzę Ci wszystkiego co najlepsze. Wesołych świąt!
Dziękuje bardzo!!!
UsuńNiestety nie zdążyłam u siebie na blogu utworzyć świątecznego postu, taki miałam zamęt przed świętami. Dopiero wczoraj w nocy usiadłam przed komputerem:)
Mojemu mężowi mogłaby się spodobać
OdpowiedzUsuńJeżeli lubi powieści z lekkim dreszczykiem to na pewno:)
UsuńWielokrotnie zabierałam się za twórczość Dardy, ale zawsze coś (z reguły inna książka) stawało mi na przeszkodzie. Niemniej jednak chciałabym poznać pióro tego autora, gdyż w sieci krążą zazwyczaj same pozytywne recenzje jego dzieł.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
Dziękuje bardzo!! Mnie często stają na drodze inne książki i mimo, ze obiecuję sobie np. przeczytać w końcu jakąś książkę Kinga, w rezultacie sięgam po inną:)
UsuńNie wierzę! Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie to moje tereny zamieszkania. Nie miałam pojęcia, że powstała książka z akcją dziejącą się blisko mnie! Koniecznie muszę przeczytać. Dzięki !!! :)
OdpowiedzUsuńTym bardziej zachęcam do przeczytania:) Akurat opisom przyrody, opisom Lublina i jego okolic nic nie mogę zarzucić.
UsuńNie podobała mi się ta książka niestety. Tak jak napisałaś, to niekończące się morze alkoholu po prostu mnie dobijało. Ile razy można czytać o tym, że bohater pije piwo? Poza tym styl w jakim napisana została powieść też nie przypadł mi do gustu. Same wyliczanki, bohater zrobił to, a potem tamto, a jeszcze później coś innego. Wątek nadprzyrodzony nie był zły, ale zachwycający też nie. Zraziłam się do Dardy po tej książce i dopiero niedawno postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę. Pozdrawiam świątecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!!!
UsuńTak, podobno "Czarny wygon" tegoż autora jest lepszą powieścią:)
Na razie książki w takim klimacie mnie nie pociągają, więc muszę odmówić.
OdpowiedzUsuńRozumiem:)
UsuńNiestety nie znam autora, ale fabuła na tyle interesująca, że mogłabym sięgnąć po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńMimo kilku niedoskonałości zachęcam Kasiu:))
UsuńPowiem Ci Agusiu,że zainteresowałaś mnie, tematyka w moim klimacie, więc nic tylko czytać:)
OdpowiedzUsuńChciałam Ci powiedzieć,że bardzo ciekawa zmiana u Ciebie na blogu no i przede wszystkim cieszę się z kolejnej notatki:))) Ściskam i pozdrawiam serdecznie:))
a tak sobie Aguś kombinuję od czasu do czasu i zmieniam tło. Powinien być śnieg, a u mnie jest burza:)) Udało mi sie kolejna notkę wrzucić( uff)
UsuńNie zdążyłam niestety ułożyć i wstawić życzeń. Byłam zbyt zalatana przed świętami, a wczoraj w nocy stwierdziłam, że jest już za późno.
Agula ja również serdecznie Cię ściskam!!!
Burza mi się bardzo podoba:) A życzeniami się nie przejmuj zdążysz z noworocznymi, przed świętami jest zawsze więcej zajęcia, wiem po sobie:) Najbardziej śmiałam się z siebie kiedy smażyłam naleśniki do krokietów i nie przestawałam ziewać;)))) a tutaj już koniec i tylko wspomnienia zostały:)
UsuńSłyszałam wiele dobrego o klimacie grozy jaki stwarza autor w swoich książkach. Na pewno w przyszłości porównam sobie jego pióro i pióro Kinga, skoro jest do niego przyrównywany.
OdpowiedzUsuńJa muszę teraz koniecznie sięgnąć po prozę Kinga.Wtedy będę mogła dopiero porównać styl pisania obu panów:)
UsuńZaczęłam tej książki słuchać jako audiobook, ale niestety średnio mi to wyszło. Muszę ją przeczytać na papierze.
OdpowiedzUsuńChyba bym zasnęła podczas słuchania audiobooków. Może jedynie jakbym równocześnie sprzątała byłby z tego pozytywny efekt:))
UsuńA mnie jakoś w ogóle nie przekonała do siebie.
OdpowiedzUsuńPrzeczytam.. Przekonuje mnie wykładowca wrocławski, może jest podobny do któregoś z moich byłych doktorów hehe :D
OdpowiedzUsuńSwego czasu pożyczyłam mężowi książki Dardy - bardzo sobie chwalił, ja odpuściła, ale chyba jednak ponownie udam się do biblioteki w celu ich poszukania :)
OdpowiedzUsuńSkoro porównuje się ją do Kinga, to chętnie przeczytam i ocenię, czy to słuszne porównanie! Kinga uwielbiam, więc opis na okładce wysoko postawił tej książce poprzeczkę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzytałam i podobała mi się. Czytałam też Kinga i mogę powiedzieć, że o ile nie da się porównać tych dwóch autorów pod względem jakości tworzonych prac (Darda jest dobry, ale King o wiele lepszy), to klimat "Domu na wyrębach" rzeczywiście jest zbliżony do niektórych dzieł Stephena.
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości Kinga, ale z tego co inni piszą jego powieści są niesamowite i myślę, że będę miała podobne zdanie jak Ty Beato:)
UsuńU mnie w bibliotece są tylko audiobooki tego autora, a ja się na nich nie potrafię skupić, więc na razie nie poznam jego twórczości;)
OdpowiedzUsuńJa również nie umiałabym się skupić, nic bym nie rozumiała, a w dodatku gotowa byłabym zasnąć podczas słuchania:)
UsuńZachwyciło mnie samotne życie Marka, a zawiódł motyw ludowy ;)
OdpowiedzUsuńPodobała mi się,ale nie lubię porównań do innych autorów czy utworów jakże często zamieszczanych na okładkach.
OdpowiedzUsuńOgromnie chcę tę książkę przeczytać, ale jak na złość - nie ma jej w bibliotece. :/
OdpowiedzUsuńAniu, jak będziesz chciała, to podaj mi swój adres na LC, to Ci ją podeślę:)
UsuńChętnie przeczytam, bardzo zainteresowałaś mnie tą książką :-)
OdpowiedzUsuńNazwisko pisarza kojarzę tylko ze słyszenia, więc chyba pora zapoznać się z jego twórczością :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam i porównam z Stephenem Kingiem, jestem bardzo ciekawa, czy rzeczywiście te klimaty są podobne :)
OdpowiedzUsuńPS: Dopiero zauważyłam powrót na bloga. Bardzo się z tego cieszę, bo jest on jednym z moich ulubionych :)
Dziękuję Dario za tak miłe słowa:))
UsuńWidzę, że mam spore zaległości w Twoich recenzjach:) Zaraz je nadrobię.
OdpowiedzUsuńTa książka bardzo mnie ciekawi, też nie jestem znawczynią Kinga, ale kilka jego powieści jest już za mną, więc może po lekturze będę w stanie powiedzieć coś więcej na temat wspomnianego opisu z okładki:)
Czytałam dwie książki Dardy i momentami odczuwałam dreszczyk emocji:)
OdpowiedzUsuńKsiazka fantastyczna. Czytalam niemal wszystkie ksiazki Kinga i Mastertona i musze przyznac, ze na Dardzie rowniez sie nie zawiodlam. Kazdy z Panow pisze zupelnie innym stylem, niemniej jednak dorownuja sobie "wciaganiem" czytelnika i jego pochlonieciem. polecam :)
OdpowiedzUsuń