poniedziałek, 13 stycznia 2014

44. Sebastian Fitzek "Klinika"


Na szczycie wzgórza  porośniętego zielenią, na obrzeżach Berlina, znajdowała się stara opuszczona willa. Kiedyś budynek ten był oficerskim kasynem dla żołnierzy amerykańskich stacjonujących na tych terenach. W latach 90-tych psychiatra, profesor RaBfeld zakupił ów budynek, wyremontował i otworzył w nim klinikę Teufelsberg, w której leczono zaburzenia psychosomatyczne. Miejsce, w którym rozegrała się cała akcja książki.

W okolicach Berlina giną młode kobiety, które w niedługim czasie zostają odnalezione. Nie noszą żadnych oznak torturowania fizycznego, jednak nie można nawiązać z nimi kontaktu.
Są przytomne, rozumieją co się do nich mówi, ale same nie mogą odpowiedzieć na zadawane pytania. Jedyną dziwną wskazówką są karteczki, które trzymają w dłoniach, z zapisaną na nich
treścią zagadki, za każdym razem inną. Zagadki są niebanalne, które rzeczywiście trudno jest rozszyfrować ( mnie się nie udało) .
Wyrzuć mnie, jeśli mnie potrzebujesz. Wróć po mnie, jeśli nie jestem ci już potrzebny”

Łamacz, tak nazwano psychopatę, który wprowadził owe kobiety w stan zawieszenia między
jawą a snem, życiem a nadchodzącą śmiercią...

W klinice Teufelsberg panuje senna atmosfera, powolnym krokiem zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Oprócz dyżurującego personelu w szpitalu znajduje się troje pacjentów. Caspar, mężczyzna przebywający w klinice od kilku dni, cierpiący na amnezję wsteczną. Został znaleziony w okolicy przez profesora RaBfelda. Greta, urocza staruszka, ekspert od rozwiązywania zagadek, zapadająca co roku, w okresie świątecznym na depresję, oraz Linus, zdziwaczały muzyk, posługujący się dziecinnym językiem. Spokojną wigilijną atmosferę przerYwa wypadek karetki pogotowia, który ma miejsce w pobliżu szpitala. W karetce oprócz kierowcy znajduje się Jonathan Bruck, , który z niewiadomych przyczyn wbja sobie nóż w szyję. To powoduje przerażenie i utratę kontroli kierowcy nad pojazdem i doprowadza do wypadku...

Od tego momentu akcja nabrała tempa, a ja zaczęłam tracić kontrolę nad tym, co czytałam. Zaczęłam powoli się gubić, aż w końcu zupełnie zgłupiałam. Często zadawałam sobie pytanie „o co tutaj chodzi?” Denerwowałam się, że gubię wątki, i muszę powracać do poprzednich stron, żeby jeszcze raz wszystko przeanalizować. Denerwowały mnie sceny przemocy i to, że w kółko ktoś kogoś gonił, przeciągał, wkładał do windy, wyciągał itp. Nie chcę zbyt dużo opisywać, żeby nie ujawnić wszystkich faktów, bo Ci co pragną tę książkę przeczytać zostaliby pozbawieni przyjemności.
Jednak z drugiej strony nie umiem tego wyjaśnić, ale pomimo chwilowych zawahań i niechęci, treść książki zawładnęła mną, zahipnotyzowała mnie i zmuszała do dalszego czytania. Ciekawość mnie zżerała, tak bardzo chciałam dowiedzieć się kto jest owym Łamaczem i kto będzie kolejną jego ofiarą? W pewnym momencie stwierdziłam, że wszyscy są podejrzani i każdy z bohaterów może być mordercą. Tak autor namieszał w mojej głowie! Tak wspaniale skonstruował intrygę, powiązał wszystkie wątki ze sobą, że jestem pełna podziwu. Ależ czy nie o to chodzi w dobrze napisanym thrillerze? Czy nie tego właśnie oczekujemy sięgając po rekomendowaną lekturę! Ma nas , intrygować, zadziwiać i doprowadzić do odrobiny strachu.
Na szczęście ja podczas czytania nie bałam się, chociaż niektóre fragmenty mogą wywołać lekki dreszczyk i gęsią skórkę.

Akcja książki toczy się wielotorowo, co wzmaga naszą czujność i koncentrację. Oprócz wątku obejmującego wydarzenia toczące się w klinice, które poznajemy z punktu widzenia cierpiącego na amnezję Caspara, przeskakujemy do licznych jego wspomnień. Świadczą one o tym, że mężczyzna powoli odzyskuje pamięć. W dodatku autor tak skonstruował książkę, że stanowi ona zapiski akt pacjenta, którym jest Caspar. Owe akta dostaje do przeczytania dwójka studentów, biorąca udział w odpłatnym eksperymencie. Czytają je jednym tchem, ale po co? W jakim celu przeprowadzany jest ten eksperyment ?

Jak widzicie same niedomówienia, ciąg zagadek i ciągłe znaki ??? przed oczami. To wszystko zafundował nam Fitzek w swoim naprawdę nietuzinkowym thrillerze psychologicznym. Mam tylko nadzieję, że pozostałe dzieła tegoż autora są napisane na równie wysokim poziomie.


Okładka: miękka
Ilość stron: 285
Wydawnictwo: G+J Gruner & Jahr
Rok wydania: 2009

                                                               Moja ocena: 7/10


Książkę przeczytałam ramach wyzwań: „Z literką w tle”, „Trójka E-pik”
Z półki 2014”, „Rekord 2014” , „W prezencie” , "2014 rok z 52 książkami" 
 "Historia z trupem" oraz „Czytamy i polecamy”



36 komentarzy:

  1. Czytałam już o tym Fitzku u Agnieszki - tłumaczki - ale nie bardzo jestem przekonana, że chciałabym go czytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomału zaczynają nudzić mnie obyczajówki, więc szukam czegoś bardziej porażającego, dlatego chyba skuszę się na ,,Klinikę'' skoro twoim zdaniem to taki dobry thriller psychologiczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też nuży czytanie w kółko jednego gatunku, dlatego za każdym razem sięgam po
      inny i tak sobie przeskakuję z obyczajówki na kryminał itp:)

      Usuń
  3. Lubię thrillery z psycholami w tle, więc skuszę się na książkę bardzo chętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo ciekawi mnie twórczość Fitzka (tak to się odmienia?), ale póki co nie czytałam żadnej książki autora. za to mam na półce świeżutką "Śmierć ma 143 cm wzrostu" i nie mogę doczekać się lektury, zapowiada się naprawdę wspaniała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak się odmienia. Sama nie wiem. "Śmierć ma 143 cm wzrostu" również posiadam w wersji e-booka:)

      Usuń
  5. To chyba nie jest książka dla mnie. Z tego co piszesz jest za bardzo mroczna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę mnie przeraża to gubienie się w wątkach, bo w takich przypadkach mam ochotę rzucić książką przez okno, ale z drugiej strony kusisz tą konstrukcją intrygi;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście pomysłowości Fitzkowi nie brakuje i można go pewnie nazwać mistrzem intrygi. Na pewno jest masa ludzi, która uwielbia jego styl pisania, ale ja jakoś jestem tak średnio zachwycona, właśnie przez to, że się troszkę gubiłam i męczyłam. Cóż, może jestem za stara na takie książki:))

      Usuń
  7. Bardzo podobała mi się ta książka, klimatycznie jest fenomenalnie, chociaż faktycznie momentami można pobłądzić :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio szukam mniej mrocznych lektur i chyba to błądzenie zbyt by mnie zirytowała, więc jednak się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chociaż brzmi ciekawie, fabuła mnie lekko zaintrygowała to ostudziłaś mój zapał, jak wspomniałaś, że gubiłaś wątki. Nie lubię tego! Często muszę wracać do przeczytanych już stron... Chyba jednak zrezygnuję na rzecz czegoś lepszego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zastanawiałam się nad nią, ale stwierdzam że jednak nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Podoba mi się wielotorowość akcji. Taki zabieg lubię.

    OdpowiedzUsuń
  12. Aguś powiem Ci,że ta książka musi być super, a niech ja się pogubię ale o to właśnie chodzi, żeby być wyprowadzanym w pole w dodatku w ciągłym napięciu tak aby wszystkie szare komórki pracowały na pełnych obrotach :))) muszę sobie zapisać tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka rzeczywiście ma swój klimat i tym przyciąga i hipnotyzuje czytelnika. Przeczytaj Aguś jak będziesz miała okazję, jakąkolwiek książkę Fitzka. Podobno wszystkie są mroczne i niesamowite:)

      Usuń
  13. Tej książki Fitzka jeszcze nie czytałam, ale znam "Terapię" i "Makabryczną grę", i obie robią niezły mętlik w głowie. Bardzo lubię te niedomówienia i zagmatwane fabuły u Fitzka, chociaż czasami też się denerwuję, że nie mogę nadążyć za fabułą. Ale taki już urok jego książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych książek akurat nie mam w domu. Przede mną jeszcze "Kolekcjoner oczu" i "Śmierć ma 143 cm. wzrostu" Brr...jestem ciekawa co tym razem Fitzek wymyślił:)

      Usuń
  14. Fabuła faktycznie jest ciekawa, ale przeraża mnie ta ilość zagadek. Pewnie też bym się gubiła w akcji, a nie lubię wracać do poprzednich stron i szukać tam odpowiedzi...

    OdpowiedzUsuń
  15. Interesujące. Pokręcona akcja, tyle zagadek... Lubię, gdy autor zwodzi czytelnika. Nie lubię jednak gubić wątku;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie czytałam nic tego autora. Zaintrygowałaś mnie tym tytułem, uwielbiam takie mroczne klimaty - muszę się rozejrzeć za tym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
  17. Brzmi zachęcająco. Będę pamiętać o tym tytule:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Aj, zapomniałam o tym autorze, a mąż był wczoraj w bibliotece (sama nie poszłam, bo znowy bym przytargała za dużo, a chcę w końcu przeczytać swoje książki). Co prawda niewiele książek tego autora tam jest (ze dwie może), ale jak mi się spodobają, to najwyżej ruszę na zakupy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio oddałam wszystkie książki i nic sobie nie wypożyczyłam. Jedynie "Faust" i "Dziady" wylądowały w mojej torebce, ale to dla syna:)
      Nie daję rady ze swoimi książkami, a gdzie jeszcze znaleźć czas na te pożyczone...

      Usuń
    2. Otóż to... Zal własnych książek, które przecież kupowało się nie po to, żeby stały dla ozdoby.

      Usuń
  19. Książka idealna dla mojego taty, muszę mu poszukać w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Książka dodana! Ciekawa, na pewno po nią sięgnę! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Chętnie dam się zahipnotyzować tej książce:) Zresztą uwielbiam thrillery psychologiczne, więc już nie mogę się doczekać tej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie przepadam za tego typu książkami, ale kiedyś w końcu będę musiała się do nich przekonać. ,,Klinika" wydaje się być całkiem niezłym pomysłem na rozpoczęcie mojej przygody z thrillerami.

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetna recenzja!!! Takie nietuzinkowe książki lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Twórczość autora bardzo lubię a "Klinikę" mam w planach:))

    OdpowiedzUsuń
  25. Słyszałam już o tej książce, ale o niej zapomniałam. Akta pacjenta, studenci, eksperyment, Łamacz - rzeczywiście wszystko to bardzo zawiłe! Na początku myślałam, że skrytykujesz książkę, jednak nie... Brzmi interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Czytałam "Pasjonata oczu" Fritzka - genialna książka. W domu mam jeszcze "Makabryczną grę" oraz "Odłamek". "Klinikę" też chętnie bym poznała :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Taki paradoks, bo byłam w bibliotece i szukałam właśnie autora, którego nazwiska zapomniałam , ale wiedziałam, że był na F i właśnie tego Pana szukałam, notuję sobie w notesie, bo skleroza boli ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Odpowiedź na ostatnia zagadke? KOTWICA :) jedna z lepszych książek jakie czytalam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...