Człowiek
budząc się co rano nie zdaje sobie sprawy, że pewnego dnia
„najmniejszy nieszczęśliwy wypadek może urosnąć do czegoś
niewyobrażalnie wielkiego i przerażającego”
Nova Kumalisi jest psychologiem
klinicznym z wykształcenia, ale nie pracuje w swoim zawodzie. Jest właścicielką małej
restauracji. Pewnego dnia przyprowadza 7,5-letniego synka
do szpitala
z powodu trudnego do zatamowania
krwotoku z nosa. Ot błahostka, która przeradza się w kilkanaście
minut w okrutna diagnozę. Tętniak mózgu. W dodatku po kilku
godzinach pęka. Leo jest natychmiast operowany, lecz po
operacji chłopiec zapada w śpiączkę. Mimo że wszelkiego rodzaju badania wskazują, że jego
mózg jest aktywny, chłopiec śpi, a Nova i Keith, tata Lea
( niebiologiczny) czuwają koło niego na zmianę, oczekując z niecierpliwością na jego przebudzenie.
( niebiologiczny) czuwają koło niego na zmianę, oczekując z niecierpliwością na jego przebudzenie.
Ciężko jest radzić sobie z
bezradnością, bo cóż można dokonać w sytuacji, w której
znaleźli się rodzice Lea. Nie dość, że
trzeba patrzeć na swoje ukochane dziecko pogrążone w śpiączce,
to jeszcze przydałoby się znaleźć siły, żeby nie doprowadzić
do rozpadu małżeństwa. Radzić sobie z wewnętrznymi rozterkami i
wspierać małżonka w jego bólu i rozpaczy..
Nova pogrążała się w marzeniach i
nadziei, że wszystko dobrze się ułoży, Keith „robił krok w tył
ładował baterie i wracał na pole
bitwy”
Każde z nich w inny sposób radziło
sobie z bólem, nabierało siły do walki z chorobą syna, a
jednocześnie oddalali się od siebie. Zdawali sobie sprawę z
cierpienia drugiej osoby, ale nie potrafili sobie pomóc, razem
przeżywać ból i zwalczać go. Dlaczego?
Historia jest o wiele bardziej
skomplikowana i cały problem tkwi w przeszłości Novy. W jej
przyjaźni i niespełnionej miłości, którą zawsze obdarzała Mala
Wackena, biologicznego ojca Lea. Mężczyznę, który jest mężem Stephanie.
To z nim Nova spędzała od czasów dzieciństwa najwięcej czasu. Z nim przesiadywał wieczorami
na schodach, przed domem pogrążona w rozmowach.Więc czemu ich drogi zamiast zostać
uwieńczone małżeństwem w pewnym okresie życia rozchodzą się...?
Całość historii poznajemy z
perspektywy każdej z bohaterki. Opowieści Novy i Stephanie przeplatają się ze sobą. Obie
kobiety są narratorkami i naprzemiennie wprowadzają nas w tajniki swojego życia, życia
swojej rodziny, w swoje spostrzeżenia, przemyślenia i odczucia. Dodatkowo w książce pojawiają się
krótkie przerywniki, opisujące szczęśliwe dni, jakie Nova
spędziła z Leem, od jego urodzenia aż do operacji. Ich rozmowy,
zabawy, kolejne etapy rozwoju chłopca są wzruszające, ciepłe, a
czasami nawet zabawne.
Całość książki jest skonstruowana
nieco chaotycznie i jest to w moim odczuciu duży minus tej powieści. Przeskoki są bardzo
częste i w pierwszej chwili za każdym razem nie wiedziałam, która kobieta opisuje obecne
wydarzenia i z którego okresu życia te wydarzenia pochodzą. W dodatku język książki nie
przyprawia o zachwyt, a literówki wręcz czasami drażnią. Jednak negatywne strony tej powieści nie przesłaniają jej wspaniałego całokształtu.
„Dobranoc kochanie” to niezwykła
opowieść, pełna zaskakujących decyzji, które bohaterowie, tak
jak i my często muszą podejmować w
życiu. Książka pełna skrajnych emocji, które czasami potrafią zdziwić, czasami
spowodować, że aż chce się krzyknąć, a czasami sprawić, że łzy pojawiają się na
policzkach. Książka, w której bohaterowie rozłożeni są na
czynniki pierwsze. Autorka rewelacyjnie opisała wnętrze każdego
bohatera. Ich uczucia, rozterki, przemyślenia. I ten tytuł, który
zostaje wpleciony w treść książki. Niejednoznaczny, bo można go
użyć w stosunku do każdego. Dziecka, przyjaciela, męża,
kochanka, a nawet przyjaciółki. Może być zwykłym ciepłym zwrotem
wypowiedzianym na zakończenie dnia, a może być zakończeniem
pewnego okresu w życiu, pożegnaniem i początkiem czegoś nowego,
niekoniecznie dobrego...
Książkę przeczytałam w wersji e-book
Wersja papierowa:
stron:454
wydawnictwo: Albatros
rok wydania: 2011
Moja ocena: 8/10
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
"Z literą w tle", "Z półki 2014", "Rekord 2014", "Historia z trupem", "Klucznik",
"Czytamy opasłe tomiska", "W 200 książek dookoła świata", "Pod hasłem",
"Czytamy powieści obyczajowe".
Podoba mi się i myślę, że nie zmienię swojego zdania, gdy książkę przeczytam :D Zapewne wywoła u mnie łzy, bo to trudna tematyka, ale to właśnie lubię, myślę, że jakoś poradzę sobie z tą chaotycznością, dlatego tytuł zapisuję :D
OdpowiedzUsuńTrudna tematyka. Obecnie szukam książek "rozweselających". Zatem tą przeczytam w trochę późniejszym czasie.
OdpowiedzUsuńBardzo emocjonalnie podchodzę do tego typu powieści, gdyż mocno wgryzają się w moją psychikę i budzą przerażenie. Nawet teraz, po przeczytaniu twojej recenzji jestem pełna niepokoju, bo nie przypuszczałam, że pozornie zwykły krwotok z nosa może być, (chociaż nie musi ) zapowiedzią tętniaka mózgu. Okropność! Wybacz, ale nie dam rady zmierzyć się z tą niezwykle poruszającą historią, bo jeśli chodzi o temat dzieci i ich cierpień jestem na to bardzo wyczulona i popadam w swego rodzaju histerie.
OdpowiedzUsuńCzytam książkę właśnie o podobnej tematyce chorych dzieciach... Na razie muszę odpocząć od smutnych lektur.
OdpowiedzUsuńChyba nie dałabym rady przeczytać tej powieści, bo już pierwszy akapit Twojej recenzji mnie przeraził. Nie mogę od pewnego czasu czytać niczego, gdzie dzieciom dzieje się jakakolwiek krzywda.
OdpowiedzUsuńWidzą, że to trudna książka. Trzeba mieć na nią nastrój. Będę o niej pamiętać.
OdpowiedzUsuńO jej, jaka trudna książka. Czyli taka, jaką lubię. Koniecznie muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam do tej pory o tej książce, lecz fabuła mnie zaciekawiła, więc będę musiała ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się kilkutorowa narracja, to dobry zabieg w tego typu książce.
OdpowiedzUsuńCiągnie mnie do powieści, w których psychologiczny aspekt jest dominujący, ale nie wiem czy przeczytam tę książkę, nie wiem, może ta dramatyczna fabuła trochę mnie odstrasza od tej historii.
OdpowiedzUsuńPosiadam jedną z książek tej autorki na półce, jakis czas temu zaczęłam ją czytac, ale nie skończyłam, bo znalazłam ciekawszy tytuł. Tak czy inaczej wiem w jaki sposób pisze autorka, właściwie to nie mam jej nic do zarzucenia oprócz tego, że tematyka nie pode mnie ;)
OdpowiedzUsuńTytuł brzmi znajomo, wydaje mi się, że kiedyś czytałam tą książkę.
OdpowiedzUsuńTematyka książki trudna - w tej chwili nie skuszę się na jej przeczytanie... Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńZapowiada się rewelacyjnie! Oby ta książka była w którejś z bibliotek, z których korzystam :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńI ja chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam tez do siebie ;)
http://testowanieartdzieciece.blogspot.com/
Zawsze obawiam się takiego chaosu w książkach, więc muszę się zastanowić.
OdpowiedzUsuńfajnie tutaj u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNie za często sięgam po takie powieści, ale brzmi ona ciekawie.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś, tym bardziej, że lubię trudną tematykę w powieści
OdpowiedzUsuńCoś tej autorki mam na półce. Lubię trudne tematy, więc i po książkę chętnie sięgnę.
OdpowiedzUsuńOkładka mnie zaciekawiła, treść przyprawiła o ciarki na skórze, ale i tak chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuń