„Inspiracją do powstania tej
książki stało się kilka osób, których losy zostały wplecione w
fabułę”
Alyson Richman zamierzała napisać
powieść o losach malarki, która przeżyła Holokaust. To, że
powieść ma zupełnie inną fabułę zawdzięcza swojej wizycie u
fryzjera. Tam usłyszała przepiękną
anegdotę o losach pewnego starszego
małżeństwa, które po wielu latach rozłąki spotyka się
przypadkowo na weselu swoich wnuków. Babka panny młodej oraz
dziadek pana młodego to para, która pobrała się tuż przed
wybuchem II wojny światowej. Ich historia stała się natchnieniem
dla pisarki. Postanowiła umieścić ją w pierwszym rozdziale swojej
nowej powieści „Wojenna narzeczona” a w dalszej fabule opisała
kolejne sześćdziesiąt lat, które spędzili z dala od siebie, jednak nigdy nie zapominając o sobie.
Lenka Josefina Maizel była najstarszą
córką właściciela fabryki szkła znajdującej się w Pradze.Dzieciństwo i wczesne lata młodości
upływały jej w bogactwie, wręcz przepychu, w atmosferze miłości
rodzicielskiej, pod okiem piastunki Luce.
W 1936r. siedemnastoletnia
Lenka
zostaje studentką Akademii Sztuk Pięknych. Poznaje Josefa Kohna studenta medycyny, brata najlepszej swojej
przyjaciółki Veruśki. Zauroczenie Josefem stanowi tajemnicę
Lenki. Boi się powiedzieć przyjaciółkom o swojej fascynacji
chłopcem. Nocami marzy o jego dotyku, przywołuje we wspomnieniach
jego głos. Dopiero, gdy Lenka jedzie razem z rodziną państwa Kohn
do Karlowych Warów na wakacje, staje się obiektem pożądania
Johna. Spełnia się jej marzenie o wielkiej miłości. Niestety sielankę ,wszystkie marzenia
i plany przerywa wiadomość o zbliżającym się ataku wojsk
niemieckich na Czechosłowację. Josef i Lenka pobierają się, żeby
móc razem, jako rodzina uciec do Ameryki. Nie udaje się jednak
zdobyć biletów dla rodziców i siostry Lenki. W związku z tym
dziewczyna postanawia zostać w Pradze. Nie pomagają
błagania i prośby najbliższych. Nieugięta, uparta Lenka woli
rozstać się z mężem, niż porzucić rodziców na
pastwę losu …
Akcja książki toczy się
naprzemiennie. Większość rozdziałów stanowią opowiadania Lenki
o swoim życiu od momentu, kiedy była 6-letnim dzieckiem, poprzez
lata młodości, czas pobytu w obozie i lata powojenne. Równolegle
poznajemy historię życia Josefa, która zaczyna się w 1947 roku,
kiedy chłopak szczęśliwie dociera do Ameryki.
Fabuła „wojennej narzeczonej” to
dramatyczna i poruszająca historia dwójki ludzi, którzy pomimo nagłego rozstania wciąż myślami
wracają do siebie, mając nadzieję, że w końcu nadejdzie dzień,
kiedy ich dłonie i ciała spotkają się wzajemnie w nierozerwalnym
uścisku. Dodatkowo napięcie i dramatyzm
wzrasta, kiedy Lenka wraz z rodziną trafia do obozu w Terezinie. Opis życia obozowego, panujących w
nim warunków, przemocy stosowanej przez Niemców, bezwzględności,
braku poszanowania drugiego człowieka powoduje, że łzy same
napływają do oczu. Mimo, że historia Holokaustu nie jest mi obca i
tak ogromnie wzruszyłam się czytając fragmenty dotyczące
Terezina. Tym bardziej historia ta jest
poruszająca, że autorka kreuje w niej swoich bohaterów na
podstawie autentycznych postaci. I tak przeżycia i doświadczenia
Lenki zostały zainspirowane historią prawdziwej postaci Diny
Gottliebovej. Alison Rychman dzięki uprzejmości United States
Holocaust Memorial Museum w Waszyngtonie, miała możliwość
poznania ustnej relacji pani Gottliebovej na temat pracy zarówno w
Terezinie, jak i Auschwitz, a także wielu faktów dotyczących życia
obozowego.
Dopatrzyłam się jednego małego
błędu podczas czytania, który jednak nie wpłynął negatywnie na
moją ocenę powyższej powieści. Na początku stycznia 1945 roku,
Niemcy w obawie przed nadchodzącymi Sowietami
postanowili część więźniów przebywających w Auschwitz
zakwaterować w innym obozie. Kazano im odbyć pieszo, po śniegu, w
okropnym mrozie drogę do obozu w małej miejscowości Ravensbruck,
znajdującej się w północnej części Niemiec, niedaleko
Szczecina. Droga ta rzekomo zajęła im trzy dni (str.351) Nie wiem jakim sposobem wyniszczony
fizycznie, zagłodzony więzień miał tyle siły, żeby w tak
krótkim czasie przebyć tak daleką odległość. Myślę, że nawet
dla zdrowego człowieka jest to niewykonalne.
„Wojenna narzeczona”, to książka
po którą warto sięgnąć i zagłębić się w jej treść. Poznać
tragedię ludzi, którzy musieli zmierzyć się z okrucieństwem
wojny, ludzi, którzy zostali wyprani ze wszystkich emocji, niczym
puste skorupy, ludzi, którzy nie mieli już siły płakać po
utracie kolejnej bliskiej osoby...
Oprawa: miękka
Ilość stron: 383
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2013
Moja ocena 8/10
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
"Trójka Epik", "Czytamy i polecamy"
Świetna i bardzo zachęcająca recenzja. Skłania skutecznie,acz subtelnie do lektury.
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguniu:) Ty jak zwykle zasypujesz mnie pochlebnymi słowami:):) Książkę polecam, naprawdę warto przeczytać!
UsuńZachęciłaś mnie, mimo iż tematyka nie jest moja :) Chyba sięgnę, bo wygląda na to, że warto :)
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Warto:) Szczerze polecam. Na Twój blog zajrzałam, adres zapisałam sobie:)
UsuńPozdrawiam!
Nie lubię czytać o czasach wojennych, choć książkę przedstawiłaś w sposób bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że ta książka jest wartościowa:) Czekam, aż pojawi się w bibliotece, bo wiem, że ma być:)
OdpowiedzUsuńOoo fajnie, że Twoja biblioteka zaopatruje się na bieżąco w nowości:)
UsuńTak do końca na bieżąco to nie jest, bo w lipcu będą dopiero pierwsze nowości w tym roku. Jak na moje potrzeby, to trochę wolno im idzie;)
UsuńUwielbiam takie dramatyczne historie w dodatku gdy ich akcja rozgrywa się w czasach II wojny światowej, albo jeszcze dalej w przeszłości. Podejrzewam że przy tej powieści płakałabym jak bóbr. Dopisuje ją do listy książek które muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, bo mamy podobny gust czytelniczy:)
UsuńPozdrawiam!
Nie ciągnie mnie do książek osadzonych w czasie wojny, ale ostatnio coraz częściej po takie sięgam, a tą mnie zainteresowałaś, będę ją miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo mnie cieszy, że swoją opinią zainteresowałam Ciebie do przeczytania powyższej książki.
UsuńPozdrawiam:)
Intrygująca historia. Zawsze bardzo przeżywam książki o Holocauście, tym razem pewnie byłoby podobnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja mimo, że płaczę czytając tego rodzaju książki, to i tak uwielbiam tę tematykę i ciągle powracam do niej:)
UsuńPozdrawiam:)
Bardzo ciekawa recenzja:)Kolejna książka, która ląduje na mojej liście do przeczytania:)Uwielbiam taką tematykę.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) Podobnie jak ja! Jestem zawsze pod wielkim wrażeniem po przeczytaniu książek, których fabuła dotyczy II wojny światowej:)
UsuńPotrafisz namówić mnie do lektury:)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zainteresowana "Wojenną narzeczoną", tytuł zanotowałam i będę się za nim rozglądać:)
Cieszę się Kornelio:)
UsuńJuż wcześniej zauważyłam, że mamy podobny gust czytelniczy. Większość książek, które prezentujesz w stosikach mam u siebie na półkach, albo bardzo chciałabym mieć:)
Również odwiedzając Twój blog i czytając Twoje recenzje,dopisuję nowe pozycje do mojej listy...
Lubię takie historie, oj lubię. Skutecznie dorzucasz mi kolejna książki do listy.
OdpowiedzUsuńCieszę się Aniu, że znajdujesz u mnie książki, których jeszcze nie czytałaś i że jesteś nimi zainteresowana:)
UsuńSzkoda, że "moje" bibliotekarki nie śledzą Twojego bloga. Może częściej by zamawiały te tytuły, które tu u Ciebie znajduję. :P
UsuńOch Aniu, uśmiałam się po przeczytaniu Twojego komentarza:):)
UsuńNo pięknie, to ja się dzielę moim dramatycznym położeniem, a Ty się śmiejesz! =)
UsuńDo mnie już przemawia okładka, a treść potwierdza, że muszę po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńCieszę się i zachęcam:)
UsuńWygląda na to, że raczej przypadnie mi do gustu :-)
OdpowiedzUsuńO rany ! uwielbiam takie książki, na pewno przeczytam tym bardziej że twoja recenzja bardzo zachęca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo mi miło, że swoim opisem powyższej książki, zachęciłam Cię do jej przeczytania:)
UsuńRównież serdecznie pozdrawiam!!
Mam ochotę na tę książkę. Bardzo ciekawa historia i nieważne, czy jest prawdziwa czy nie. Przecież tak mogło być. Z przyjemnością przeczytam, gdy tylko znajdę :)
OdpowiedzUsuńZ książek o podobnej tematyce "Dziewczyny wojenne" czytałam.
OdpowiedzUsuńPo tę książkę być może sięgnę.
Słyszałam jeszcze o książce "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" - także w planach.
O...nie znam tej pozycji "Wojna....". Tytuł sobie odnotowałam i rozejrzę się za tą pozycją:)
UsuńU mnie obie te pozycje stoją na półce, ale że to już nie powieści, a tzw. non-fiction, myślę, że powinny bardziej przypaść mi do gustu :) Ta druga jest wydana w dodatku w dość renomowanej serii i zdobyła jakąś tam prestiżową nagrodę. Zamówiłam też ostatnio (jeszcze nie przyszła) powieść tym razem polskiego autora, "Czerń i purpura". Temat ten sam - drugowojenna, obozowa miłość, tym razem więźniarki i strażnika. Autor w wywiadzie sprawiał wrażenie, że odrobił "pracę domową", ale polecać będę (oby) dopiero jak przeczytam ;D
UsuńZapisuję sobie tę książkę do planów czytelniczych.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie! Lubię takie tematy:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, historia wykorzystana do napisania tej książki jest wzruszająca...to bardzo zachęca do przeczytania powieści. Dodatkowo interesuje mnie taka tematyka.
OdpowiedzUsuńAguniu jakie Ty czytasz trudne książki!:) ja chyba jest za słaba emocjonalnie, a już wojna, obozy, paskudnie hitlerowcy... nie, nie może kiedyś. Może..
OdpowiedzUsuńTakie jakoś same wpadają mi w ręce, a poza tym pasują mi do wyzwań czytelniczych. Często przy nich płaczę, odkładam je na moment i znowu czytam z wielkim zaciekawieniem:)
UsuńPodziwiam Cię, jesteś silną i wytrwałą kobietą, a co najważniejsze dobrą:)
UsuńOch Aguś dziękuję za takie miłe słowa:):)
UsuńSłyszałam o tej książce i jestem nią zainteresowana. Polecam tej autorki "Zakochaną modelkę", zupełnie inna historia, ale dobrze napisana :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie nowej ciekawej pozycji:)
UsuńMnie ta książka zawiodła okropnie... :) Btw dopatrzyłam się jeszcze jednego jeśli nie błędu, to na pewno czegoś, czego nie rozumiem. Rodzina Lenki nie mogła wyjechać wraz z nią do Ameryki, bo załatwiał to bodajże jakiś kuzyn rodziny Josefa, a to wg władz imigracyjnych było już za dalekie pokrewieństwo. Druga żona Josefa, Amalia, uciekła zaś przed nazistami w ten sposób, że napisała list do zupełnie obcego amerykańskiego Żyda, na którego adres natknęła się przypadkowo... I to już nie było za dalekie "pokrewieństwo"? Niech mnie ktoś oświeci, bo nie wiem czy to autorka się walnęła, czy to ja czegoś nie ogarniam :)
OdpowiedzUsuńPrzeoczyłam ten błąd, rzeczywiście jest to ogromna nieścisłość!! Myślę, że autorka troszkę się pogubiła i nie wszystkie fakty skorygowała z rzeczywistością...
UsuńLubię powieści o tematyce wojennej, zwłaszcza, jeśli są takie życiowe. Ta powieść chyba przypadłaby mi do gustu. Przynajmniej tak wnioskuję z Twojej recenzji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mimo kilku nieścisłości w książce myślę, że trzeba ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńTematyka II wojny światowej nigdy się nie wyczerpie bo wciąż będą wychodziły na jaw dramatyczne historii kolejnych ludzi, a każda z nich warta jest zapamiętania i uwiecznienia. Świetna recenzja, bardzo chętnie zabiorę się za tę książkę.
OdpowiedzUsuńKsiążek z wątkami wojennymi naczytałam się na studiach, więc raczej po tę książkę nie sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńTa książka jest w kręgu moich zainteresowań :) Lubię powieści osadzone w czasach wojennych.
OdpowiedzUsuńWojna niestety zaważyła na życiu wielu ludzi zupełnie gmatwając ich losy i rujnując życiowe plany. Czytałem gdzieś ostatnio o wiekowej już narzeczeńskiej parze która ( każde sądziło iż druga osoba nie żyje)odnalazła się przypadkiem czterdzieści lat po wojnie każde z wianuszkiem własnych wnuków. Pytanie o to czy zostawić ich w błogiej nieświadomości i nie rozdrapywać starych ran byłoby lepsze pozostało bez odpowiedzi..... Co ciekawe okazało się że mieszkali w sąsiednich miastach. Niektóre historie pisze samo życie. Świetna recenzja. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo przekonywująca, jednak ja nie mogę się odnaleźć w takich klimatach. Wojna i tamtejsze okresy w literaturze to niestety nie dla mnie. Może kiedyś, gdy zmienię preferencje czytelnicze to wtedy. Na wszelki wypadek zapiszę sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ostatnio czytałam powieści historyczne umieszczone w średniowieczu, może teraz nadszedł czas na nieco bliższą historię. Zwłaszcza, że tak kusisz. :)
OdpowiedzUsuńMam na uwadze tę książkę od jakiegoś czasu. Obym ją w końcu dorwała. :)
OdpowiedzUsuńJuż sama recenzja jest poruszająca. Z wielką chęcią sięgnęłabym po tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
koniecznie muszę przeczytać ! bardzo zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuńPoszukam jej, warta przeczytania lektura :)
OdpowiedzUsuń