niedziela, 19 stycznia 2014

45. Anna Fryczkowska "Kobieta bez twarzy"


Życie nie zawsze okazuje się takim, jakbyśmy chcieli”

Hanna Cudny, to kobieta której życie nie oszczędza.
 Po samobójczej śmierci męża wpada w depresję. Nie potrafi normalnie funkcjonować, nie umie poradzić sobie z nadmiarem złych emocji, z poczuciem pustki, znalezieniem sensu życia. Ma ogromne wyrzuty sumienia , że poświęcała zbyt mało czasu mężowi, dawała z siebie mało miłości i akceptacji. Ani dzieci, ani mama, nawet praca redaktora w „Przyjaciółce” nie są w stanie jej pomóc otrząsnąć się ze złych przeżyć, wyciągnąć z marazmu. Ciągle krąży jej po głowie jedna myśl „Jak wymazać wspomnienia?” Dopiero iskierka nadziei rodzi się, gdy Hania wpada na pomysł przeprowadzenia się do Świątkowic, małej wioski, azylu z dzieciństwa, w której spędzała wraz ze swoim tatą wakacje, jedne z najpiękniejszych chwil w swoim życiu. Tutaj w miejscowej szkole ma podjąć pracę nauczycielki języka angielskiego, osiągnąć spokój i równowagę psychiczną. Wszystko ładnie brzmi, ale w rzeczywistości jest inaczej. Po przeprowadzce Hanka otrząsa się, zaczyna powoli normalnie funkcjonować, zapomina nagle o mężu nieboszczyku, staje się gwiazdą na prowincji, wśród wygłodniałych mężczyzn i …pakuje się w kolejne tarapaty, które mają swój początek w dniu, kiedy jej córka Michalina znajduje zwłoki kobiety w pobliskim stawie.

W „Kobiecie bez twarzy” mamy dwóch narratorów. Jednym jest Hanna, a drugim jej córka Miśka.
Raz poznajemy bieg wydarzeń z punktu widzenia matki, żeby za moment dowiedzieć się co na ten sam temat myśli córka. Dojrzałość Michaliny zadziwiła mnie, wszak dziewczynka ma zaledwie 11 lat. Jej analiza sytuacji, spojrzenie na świat, przemyślenia są niesamowite. To tylko Hance cały czas się wydaje, że jej córeczka to jeszcze mała, niczego nie świadoma dziewczynka. Mniej optymistyczną postacią jest 13-letni Maks, syn bohaterki. Zamknięty w swojej skorupie, małomówny, trudny nastolatek, który po przyjeździe na wieś zamieszkał w stodole zamiast w domu. Tam uwił sobie swoje gniazdko i odseparował się od wszystkich. Chodził ciągle naburmuszony i zły na mamę, że musiał pożegnać się z Warszawą, a co za tym idzie wygodnym życiem. W dzień najczęściej błąkał się po polach szukając zasięgu do swojej komórki, lub skakał po domu z laptopem próbując uchwycić łącze z internetem.

„Kobieta bez twarzy” nie jest typowym kryminałem. W mojej ocenie jest to bardzo dobra powieść obyczajowa, z wspaniale nakreślonymi postaciami, którym autorka poświęca mnóstwo uwagi.
W niesamowity sposób mamy również przedstawioną charakterystykę ludzi zamieszkujących zaścianek. Niby mili, chętni do pomocy, gościnni, a tak naprawdę wilkiem patrzą na sąsiada i gdyby mogli to by ukatrupili każdego , kto im kiedyś na odcisk nadepnął. Przepełnieni plotkami, oszczerstwami, i brakiem samokrytyki. Nic dodać nic ująć. Do tego autorka dołącza wątek kryminalny, w którym bierze udział pół wsi. Niby nikt nic nie wie, a później się okazuje, że każdy jest w coś uwikłany i wplątany.

Autorka w książce posługuje się prostym językiem z licznymi nietuzinkowymi porównaniami:

Wiadro jest ciężkie, jak sumienie księdza pedofila”

i tekstami z oryginalnym poczuciem humoru:
Często, gdy podgrzewała kotlety, patrzyła na jego okrągłą głowę z łysym plackiem na
czubku, zastanawiając się, co by się stało, gdyby go po prostu trzasnęła w tę łysinę patelnią.
Na pewno odczułaby wielką ulgę, a potem miałaby dużo sprzątania”

Jedynie do czego się mogę doczepić to dwie małe pomyłki w tekście. Nie wiem jaka to będzie
strona w przypadku wersji papierowej,bo czytałam e-book.
Na 105 stronie
„Październik był naprawdę bardzo ciepły tego roku...”

po czym na stronie 123 czytamy
„Wrzesień już się prawie skończył i ranki stały się naprawdę chłodne”
Hmm...wrzesień przecież jest przed październikiem, a nie po...

Następnie na stronie 150 mam pomyłkę imion bohaterów z rodziny Maliwów.
Powinno być Tomek, a jest napisane Paweł.

Wiem czepiam się, ale odkąd prowadzę blog zaczęłam bardziej uważnie czytać i wyłapuję takie chochliki w tekście.
To tylko tyle odnośnie negatywów. Ogólnie uważam że autorce należą się wielkie brawa za tak pomysłową, wielowątkową powieść, poruszającą ogrom problemów, z którymi borykają się ludzie we współczesnym świecie. Depresja, zawiść, zazdrość, zbyt mała ilość czasu poświęcanego dzieciom, pedofilia, samotność... brutalna rzeczywistość, w której niestety obracamy się na co dzień.

Okładka: miękka
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2011

                                                            Moja ocena: 8/10

                              Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
                                              „Pod hasłem”,
                                              „Z literką w tle”,
                                              „Z półki 2014”,
                                              „Rekord 2014”,
                                              „W prezencie”,
                                              „Polacy nie gęsi...”,
                                              „Pierwsze słyszę”
                                             „Czytamy i polecamy”,
                                             "Historia z trupem"
                                             „Kryminalne wyzwanie”
                                             „2014 rok z 52 książkami” ,
                                             „Czytamy powieści obyczajowe”
                                              
                                       
                              
                                        


                  

35 komentarzy:

  1. Jakoś nie zwróciłam uwagi na te drobiazgi, sama książka bardzo mi się spodobała - lubię połączenie obyczajówki rodem z zapadłej prowincji z kryminałem czy sensacją :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to są drobiazgi, małe przeoczenia, które w żaden sposób nie wpływają negatywnie na odbiór treści. Ja jestem po prostu upierdliwa:)

      Usuń
    2. Raczej spostrzegawcza, a nie upierdliwa :)

      Usuń
  2. Ciekawa książka, nie wiem może warto przeczytać? Dziwne porównanie z tym wiadrem i sumieniem księdza, jakoś odczułam podtekst..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto Aguś:) Dlatego właśnie przytoczyłam to porównanie...

      Usuń
  3. Książka mi też się ogólnie rzecz biorąc podobała chociaż odniosłam wrażenie, że autorka nagromadziła jak na jedna książkę zbyt dużo niesamowitych spraw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście książka porusza dużo problemów, fabuła złożona jest z wielu wątków, ale mimo to uważam, że autorka świetnie wszystko skomponowała w jedną całość i napisała ciekawą powieść:)

      Usuń
  4. Czytałam dwie inne książki z tej serii (M. Harnego) i nawet mi się podobały, dlatego chętnie poznam i powyższą pozycje, ale to nie teraz, bo mam inne priorytety czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to była pierwsza przygoda z tą serią, ale myślę, ze nie ostatnia. Oj te priorytety to mnie dobijają. Wszystko na raz przydałoby się czytać:)

      Usuń
  5. Swego czasu byłam ciekawa tej książki, ale mój zapał lekko ostygł, teraz już niespecjalnie ciągnie mnie do niej, dziwne to z lekka, bo nawet jeśli kryminał jest dobrym obyczajem, to nie przeszkadza mi to, ale w tym przypadku nie czuję zacięcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyt dużo otacza nas lektur, żebyśmy do każdej czuły zacięcie. Ja również jestem ciekawa wielu książek, po które w końcu nie sięgam. Chwilowy zapał szybko mi mija:)

      Usuń
  6. Wolę chyba jednak "czyste" kryminały niż takie pomieszanie z obyczajówką ;) a przynajmniej w tym wypadku jakoś mnie ta historia nie pociąga.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wolę chyba jednak "czyste" kryminały niż takie pomieszanie z obyczajówką ;) a przynajmniej w tym wypadku jakoś mnie ta historia nie pociąga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że każdy ma jakiś ulubiony gatunek, dlatego na siłę nie namawiam :)

      Usuń
  8. Zaciekawiłaś mnie. Nie zwróciłabym uwagi na tę książkę, a teraz będę jej wypatrywać. Fajne cytaty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie również wiele blogów jest inspiracją do wyszukiwania ciekawych powieści, na które sama nigdy bym nie zwróciła uwagi:)

      Usuń
  9. Rzeczywiście autorka ma świetne porównania. Muszę się wreszcie zabrać za tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te porównania są takie "inne" dlatego przykuwają uwagę, a do przeczytania książki bardzo zachęcam:)

      Usuń
  10. Mam tę powieść od dawna w swoich zbiorach, ale wciąż nieruszoną. Najwyższy czas się za nią zabrać :) Próbka stylu autorki zapowiada oryginalną lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wiele takich książek w domu i za każdym razem mówię sobie, że teraz to już muszę sięgnąć np. po prozę Kinga, po czym i tak wybieram inną lekturę...

      Usuń
    2. To niestety też znam, ale w tym roku postanowiłam walczyć z zaległościami i poznawać nowych autorów. Na razie udało mi się to z Gerritsen ;)

      Usuń
  11. Błędy błędami, ale książkę bardzo bym chciała przeczytać. Pomijając cały ten wątek znalezionych zwłok, to tak sobie myślę, że samobójstwo bliskiej osoby to musi być koszmarne przeżycie. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo koszmarne przeżycie. Wiem z własnego doświadczenia i nikomu nie życzę, żeby gromadził takie doświadczenia życiowe...

      Usuń
  12. Już od jakiegoś czasu rozglądam się za tym tytułem.

    Jaka ilość wyzwań tytułowi podpasowała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaszalałam z tymi wyzwaniami. Dobrze, ze mogę dobierać tak książki, żeby jedna pozycja pasowała do kilku wyzwań:)

      Usuń
  13. Też przez blogowanie bardziej rażą mnie nawet najdrobniejsze błędy.
    Za to książka ciekawa, więc chętnie przeczytam. Z tą wiejską życzliwością to muszę się z Tobą zgodzić, w rzeczywistości też tak często bywa, oczywiście są od tej reguły wyjątki, ale często mam wrażenia, że niektórych bardzo cieszą nieszczęścia sąsiadów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. I to nie tylko na wsi, ale i w mieście również. Poza tym jest coraz więcej donosów do ZUS-u i US, gdzie sąsiad zgłasza fakt zakupu auta przez sąsiada. Okropieństwo!!

      Usuń
  14. Pamiętam, że na początku ciężko mi szło czytanie, ale jak już się wciągnęłam, to całkowicie. I niech mi ktoś powie, że polscy autorzy nie potrafią pisać świetnych kryminałów;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tygodnia na tydzień przekonuję się, że jest mnóstwo świetnych książek napisanych przez polskich autorów, również i kryminałów:)

      Usuń
  15. Wielowątkowa powieść w wykonaniu polskiej autorki, to zdecydowanie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Interesujące. Zazwyczaj mamy do czynienia z zupełnie innymi książkami opisującymi "ucieczkę" zmęczonej życiem kobiety gdzieś na wieś. Ciekawią mnie wątki kryminalne;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przyznam, że drażniło mnie to młodę dziewczę. Za to spokojnie mogę zrozumieć Maksa. Powieść całkiem niezła. Podobała mi się. Zgadzam się z Twoją opinią :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ależ mi niezmiernie miło, że tym razem kryminał na Twoim blogu! I to nie byle jaki kryminał, bo biorący udział w Kryminalnym Wyzwaniu hehe :) Super, już dodałam link do spisu.
    Lubię "Asy kryminału" tej powieści jeszcze nie czytałam, więc z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  19. O, coś gatunkowo i tematycznie dla mnie, z chęcią poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Brawo za uważne czytanie, też tak mam, że im więcej czytam, tym bardziej "błędy" wpadają mi w oko.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...