„W roku 1940 Związek Radziecki
zajął Litwę, Łotwę i Estonię. Niedługo później Kreml
stworzył listę osób uważanych z wrogów władzy sowieckiej-miały
one zostać zamordowane, uwięzione lub deportowane do niewolniczej
pracy w Syberii. Ludzie znajdujący się na „czarnej liście” to
głównie lekarze, wojskowi, pisarze,
nauczyciele, prawnicy, przedsiębiorcy”
Cała elita społeczeństwa
tych krajów.
Litwa, Śanciat 14 czerwca 1941 roku.
Do mieszkania państwa Vilkasów wtargnęło NKWD. Aresztowało panią
Vilkas, jej córkę 15-letnią Linę i 10-letniego synka Jonasa.
Przyszli nagle, dali 20 minut na
spakowanie najpotrzebniejszych rzeczy, po czym wywlekli wszystkich z
domu bijąc kolbami karabinów. Do aut, na dworzec. Tam czekały na
nich wagony przewożące wcześniej bydło. Miał to być środek
transportu przewożący wysiedleńców, rzekomo „złodziei i
prostytutki” jak głosił znajdujący się na nich napis. Ludzie
nie zdawali sobie do końca sprawy, że jadą na Syberię, do łagrów,
do ciężkiej pracy.
Narratorem w powieści jest Lina
pochodząca z inteligenckiej rodziny, obdarzona niebywałym talentem
malarskim dziewczynka, zafascynowana malarstwem Edwarda Muncha. Na co
dzień wiodła wspaniałe życie spędzając je na zakupach z mamą
lub w towarzystwie kuzynki, otoczona miłością i dobrobytem.
Dlatego Lina podczas opisywania bieżących wydarzeń których jest
uczestnikiem, często wtrąca fragmenty wspomnień z wcześniejszego
okresu życia. Pozwala jej to na na chwilę zapomnienia, ucieczkę od potworności, głodu,
brutalności.
Lina pod wpływem kolejnych wydarzeń
dojrzewa, zmienia sposób patrzenia na świat , na ludzi.
Bardzo pomaga jej w tym mama, która
jest opiekuńcza i troskliwa nie tylko w stosunku do swoich dzieci,
ale również obcych ludzi, którzy podzielali jej los. Opiekowała
się kobietą, którą po porodzie zabrano ze szpitala wraz z
noworodkiem, a także łysym, zrzędliwym mężczyzną ze złamaną nogą i innymi współwięźniami.
„Szare śniegi Syberii” czyta się
bardzo szybko. Krótkie rozdziały, lekki, prosty język jakim
posługuje się autorka, wstrząsające wydarzenia spowodowały, że
nawet nie wiedziałam kiedy
znalazłam się na półmetku
powieści. Dodatkowo wielkim plusem jest to, że wiele wydarzeń opisanych
w książce jest autentyczna. Pani Sepetys bardzo rzetelnie
przygotowała się przed przystąpieniem do pisania tejże powieści.
Dwukrotnie była na Litwie, gdzie rozmawiała z osobami lub rodzinami
osób, które przeżyły zsyłki i pobyt w gułagach. Mimo że
postacie są fikcyjne miałam wrażenie jakby i one były realne.
Wzruszająca, niebywała, zapadająca w
pamięć, zmuszająca do refleksji tyle można by rzec w skrócie.
Kolejna perełka!!
Wersja
papierowa:
Ilość stron:
327
Wydawnictwo:
Nasza Księgarnia
Rok wydania:
2011
Moja ocena: 9/10
Książkę
przeczytałam w ramach wyzwań:
„Rekord
2014” ,”Z półki 2014”, Historia z trupem”,„Debiuty pisarskie”, „Klucznik”
„W
200 książek dookoła świata”, „Z literą w tle”, „Czytamy
powieści obyczajowe”
„100
książek, które trzeba przeczytać przed śmiercią”, „W
prezencie”,
„Europa
da się lubić”
Jedna z najpiękniejszych książek, jakie czytałam. Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńJa też zachwyciłam się tą książką. Niestety, ale kolejna pozycja tej autorki nie dorasta szarym śniegom do przysłowiowych pięt.
OdpowiedzUsuńUuu, to mnie zmartwiłaś, bo mam tę następną w planach, właśnie dlatego, że pierwsza tak mi się spodobała:(
UsuńNo ja z tego samego powodu sięgnęłam po nią i bardzo się zawiodłam. Tzn. może sama w sobie nie jest zła, ale w porównaniu do Szarych śniegów...kiepściutko wypada. Zajrzyj do recenzji u mnie na blogu. W kwietniu bądź maju (o ile mnie pamięć nie myli) publikowała.
Usuńmam tej książce na mojej liście planów czytelniczych, mam nadzieję, że dorwę ją niedługo ;)
OdpowiedzUsuńJesteś kolejną osobą, która jest pod wrażeniem tej książki. A to sprawia, że muszę koniecznie ją przeczytać. Choć tematyka nie należy do łatwych, a i wojenne tematy nie są mi bliskie, mimo to mam ochotę przeczytać.
OdpowiedzUsuńTematyka nie jest łatwa, ale podana w sposób na prawdę fantastyczny. Bez przesady napiszę, iż ja od lektury nie mogłam się oderwać.
UsuńTakie książki trzeba czytać. Dobrze, że wywołuje refleksje.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, która pobudziła moją babską ciekawość
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki, ale skoro twoim zdaniem to taka prawdziwa perełka to wypadałby przyjrzeć jej się bliżej.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie zapamiętać tę książkę i rozejrzeć się za nią jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńKolejny MUST READ!
OdpowiedzUsuńZapisałam, muszę przeczytać. Twoja recenzja jeszcze mnie zachęciła :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ostatnio "Syberia. Moje miejsce na ziemi". Może po okresie wakacyjnym uda mi się zapoznać z "Szarymi śniegami Syberii". A jak w książce jest wiele autentycznych wydarzeń tym bardziej jestem jej ciekawa.
OdpowiedzUsuńTo lektura w sam raz dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie pamiętam bym słyszała o tej książce, lecz myślę, że się kiedyś na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńUpał taki, że może usiądę w ogródku i zanurzę się w "Szarych śniegach Syberii". :) Narratorka mniej więcej w moim wieku, to też w jakiś sposób zachęca. Z drugie strony jednak widzę, że zapowiada się smutna, wstrząsająca lektura, bo i niewolnicza praca, i wysiedleńcy, głód, brutalność... Na ogół (jak wiesz) nie szukam książek o tej tematyce.
OdpowiedzUsuńtematyka bliska temu co lubię. Zachęciłaś mnie do przeczytania. Zapisuje tytuł i na pewno kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńCzytałam chyba ponad rok temu, pamiętam, że bardzo mnie wówczas poruszyła.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, na pewno do niej wrócę
OdpowiedzUsuńmichalzlotaraczka
widzę, że opinia bardzo dobra i ocena wysoka, a akurat bardzo jestem ciekawa tej książki
OdpowiedzUsuńCześć, wpadłam, bo szukam recenzji tej książki:) Cieszę się, że polecasz. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że sprawię komuś fajny prezent:)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w poczekalni. Twoja zachęta chyba skłoni mnie do przeczytania.
OdpowiedzUsuń