wtorek, 25 marca 2014

53. Marta Obuch "Diabelska ewolucja"




  Nie mogłam się oprzeć i musiałam sięgnąć po kolejną książkę autorstwa pani Marty. Po znakomitym kryminale „Łopatą do serca” który niedawno wręcz pochłonęłam w zawrotnym  tempie ( niestety opinii nie napisałam)  miałam ogromne oczekiwania co do tej lektury.

  160 cm wzrostu, 25 lat na karku to Lutka w rzeczy samej, główna bohaterka i sprawczyni wszelkiego zamieszania, gdziekolwiek się tylko pojawiła. Praktyczna, inteligentna,zaradna, ale pozbawiona śmiałości i swobody w kontaktach z ludźmi, miała niesamowitą awersję do przystojnych mężczyzn i często mówiła o nich w sposób pogardliwy.

 „Niebezpieczni, rozpuszczeni, grymaśni i próżni. I jakie nerwowe życie musi być z takim  pięknisiem”

 Jej narzeczony Robert wyjechał w celach zarobkowych do Mombasy. Niestety z dnia na dzień dawał coraz to bardziej nikłe oznaki życia, dlatego Lutka, za namową koleżanki postanowił działać. Tylko był jeden problem. Dziewczyna panicznie bała się             latać samolotami,a niestety do Mombasy w inny sposób ciężko się  dostać.

 „Bez względu na swoje powietrzne fobie Lutka musiała bezzwłocznie  wsiąść w samolot
   i jeśli jej przyszłe małżeństwo miłe, frunąć do Roberta, którego pewnie zabawiała jakaś
   flądra”

 Na ratunek pospieszyła jej koleżanka Agnieszka. Wysłała do pomocy Lutce kolegę
 Czarka, niesamowicie przystojnego genetyka, a z zamiłowania paleontologa, który wybierał się w okolice Nairobi w celu zróżnicowania kopalnianych form człowieczych. Brzmi zawile, a w rzeczywistości chodzi o to, że nasz przystojniaczek chodził z miotełką i szukał szczątków ludzkich lub zwierzęcych( małpowatych) w wielkich hałdach piachu, lub trudno dostępnych leśnych ostępach. Czarek poznał Lutkę w nietypowych okolicznościach.  Dziewczyna zamiast czekać na swojego wybawiciela i przewodnika w podróży postanowiła łyknąć parę drinków dla dodania sobie odwagi, po czym mając budzik pod pachą, zabrała się za wyrąbanie siekierą krzaku, który rósł w pobliżu jej balkonu. Nie byłoby może nic w tym dziwnego, gdyby nie pora i strój w jakim wykonywała tę pracę. Dodatkowo tylko powiem, że w międzyczasie gotowała łazanki, które zamierzała wnieść na pokład samolotu.

 Niepowtarzalny, specyficzny sposób pisania i  poczucie humoru jakim pani Marta operowała w książce „Łopatą do serca” zwalał mnie z nóg i wywoływał wybuchy śmiechu. Niestety w „Diabelskiej ewolucji” brakło mi tych elementów. Oprócz pierwszej sceny, którą pobieżnie przedstawiłam powyżej nie doczekałam się kolejnych powalających i rozśmieszających mnie momentów. Owszem dialogi prowadzone między Czarkiem a Lutką, ciągle kłócącą się parą były zabawne, ale czasami jak dla mnie naciągane. 

Wątek kryminalny, który cały swój przebieg miał na kontynencie afrykańskim, nie przemówił do mnie, a wręcz momentami mnie nudził. Historia Mungiki, sekty terroryzującej okoliczne tereny i ludzi je zamieszkujących wywoływała u mnie znużenie i w ogóle mnie nie zainteresowała. Widziałam, że powyższa książka zbiera pochlebne opinie, dlatego zastanawiałam się dlaczego takie są moje odczucia.
 A może to przez to, że w złej kolejności zabrałam się za czytanie książek. Komedia kryminalna „Łopatą do serca” tak zawyżyła poziom, że miałam większe oczekiwania co do „Diabelskiej ewolucji”. Wiem jednak, że po pewnym czasie sięgnę i po inne książki tejże autorki, które posiadam w swoich zbiorach.

 Okładka: miękka
 Ilość stron: 288
 Wydawnictwo: Muza
 Rok wydania: 2009

                                                  Moja  ocena: 5/10


                         Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:

 
    „Polacy nie gęsi...”, „Z półki 2014” , „Rekord 2014” ,„Pod hasłem”,
 „Historia z trupem w tle”, „Klucznik”, „Z literą w tle”,” Kryminalne wyzwanie”




19 komentarzy:

  1. Lubię humor w książkach, szkoda że ta mimo potencjału taka nie była. Postaram się ją omijać.. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, a myślałam, że książka taka suuuper będzie, chyba jednak odpuszczę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozejrzę się za „Łopatą do serca” ;), a za "Diabelską ewolucję" w tej chwili raczej podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam, że z zaskoczeniem przyjęłam do siebie informacje, że powyższa książka jest autorstwa Pani Marty. Patrząc na okładkę w życiu bym tak nie pomyślała. Czytałam jakiś czas temu „Łopatą do serca”, który szturmem podbił moje serce, więc też przypuszczam, że w „Diabelskiej ewolucji” nie odnalazłabym aż tyle walorów. Może kiedyś i przeczytam, żeby się o tym osobiście przekonać, lecz na siłę nie zamierzam szukać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście "Diabelska ewolucja" jest spokojniejsza od "Łopaty" Mnie się mimo tego bardzo podobała:) I myślę sobie, że gdybyśmy czytały po kolei, tak jak się ukazywały, widziałybyśmy tę ewolucję pisarki i tego, jak się rozkręca z książki na książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Teoretycznie nie mam nic przeciwko komediom kryminalnym, ale w praktyce bardzo rzadko je czytam. Nie znam książki "Łopatką do serca", ale i nie wiem czy chciałabym przeczytać "Diabelską ewolucję", jakoś to wszystko zagmatwane i mało realne; Mombasa, łazanki i Lutka z awersją do przystojniaków nie przemawia od mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. W takim razie wezmę się za "łopatą do serca" a tę pozycje zostawię na kiedyś, wprawdzie nie mówię jej nie, ale wiadomo, lepiej czytać te zabawniejsze i bardziej wciągające:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki. Czas nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  9. Również czytałam "Łopatą.." , która jest fenomenalna. Zgodzę się, że autorka postawiła wysoko poprzeczkę, jednak skłonna byłabym się skusić i na tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Po ,,Łopatą do serca" z chęcią sięgnę, gdyż lubię kryminały, lecz z "Diabelskiej ewolucji" raczej zrezygnuję.

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że nie ma humoru z książki "łopatą do serca"- stąd zastanowię się nad przeczytaniem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy raz spotykam się z prozą tej autorki. Szkoda, że zawiodłaś się na tej książce bo mnie bardzo zainteresował mnie pan fascynujący się paleontologią, którą i ja się fascynuję. Cóż, jedna jaskółka wiosny nie czyni, a jeden bohater nie stworzy dobrej książki:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozumiem, że książka to taki lekki kryminał humorystyczny? Bo okładka sugeruje coś zupełnie odmiennego! Bardzo się zdziwiłam. I w sumie miałam ochotę na mroczny kryminał, a nie mało śmieszną komedię, więc sobie daruję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Książki nie czytałam i z Twojej opinii widać, że rozczarowuje. Swoją drogą to nie przeczytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, więc może po jeden z tytułów sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  15. /klucznik: +1 pkt za autor jest kobietą ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Byłam pewna, że to coś dobrego. Jednak nie będę się za nią rozglądać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Szkoda, że wypadła słabiej. Jednak i tak mam ochotę poznać twórczość tej autorki, zwłaszcza że poprzednia książka przypadła Ci do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ach, a "Łopatą do serca" była rewelacyjna!!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...