Justyna i Łukasz Mayerowie, to młode małżeństwo wiodące spokojny tryb życia.
W ich codzienności dominują sprawy zawodowe. U niej świat kręci się wokół
korporacji, gdzie jest analitykiem, wzorowym, zdolnym, lecz mało dostrzeganym
pracownikiem, u niego wokół pogoni za przestępcami, ponieważ jest
funkcjonariuszem CBŚ. Do idealnej sielanki i radości życiowej brakuje im tylko
dziecka. Z medycznej strony nie ma
żadnych przeciwwskazań, żeby mieli potomka, ale jednak Justyna ma jakąś
wewnętrzna blokadę, która nie pozwala jej zajść w ciążę.
Pewnego dnia Justynę w
pracy zaczyna nachodzić tajemniczy nieznajomy, który przynosi jej kwiaty,
twierdząc, ze jest jej przyjacielem z czasów wczesnoszkolnych. Dziewczyna
podświadomie czuje, że coś tu nie gra i w związku z tym postanawia się zwolnić
z pracy. Szef Justyny nie chcąc stracić zdolnego pracownika, proponuje jej w
zamian pracę na nowych warunkach. To co do tej pory robiła tutaj w biurze,
będzie mogła wykonywać w domu i tylko przesyłać gotowe raporty do firmy.
Dziewczyna przyjmuje propozycję szefa, ale nie jest jej dane nacieszyć się nową
sytuacją. Zostaje podstępem wywabiona z mieszkania i porwana na oczach męża
sprzed bloku, w którym mieszkają. Dlaczego?? Tak to pytanie zaraz nasunęło mi
się na usta. W mgnieniu oka znajdowałam różne powody tego co się stało. Zemsta
przestępców, których kiedyś aresztował Łukasz, tajemniczy nieznajomy, który
nachodził Justynę w korporacji, a może jej analizy związane były z czymś
nielegalnym, może za dużo wiedziała??
„Porwana” wciągnęła mnie od pierwszych stron i po prostu
przepadłam. Książka jest niesamowita. Akcja toczy się w szybkim tempie i co
chwilę dochodzą nowe zagadki. Czytając jesteśmy przekonani, że teraz wydarzenia
potoczą się w danym kierunku, aż tu nagle wszystko zaczyna się komplikować,
dochodzą nowe postacie i nowe wątki niosące ze sobą powiew grozy i
tajemniczości.
Przez książkę przewija się cała plejada bohaterów pierwszo i
drugoplanowych. Pisarka poświęca uwagę każdej postaci, stara się dokładnie
nakreślić jej profil, oczywiście Justynie i Łukaszowi poświęcając więcej czasu
i dokładności.
Justynę polubiłam od samego początku. Miała niesamowity dar
przewidywania, umiała wyczuć zbliżające się niebezpieczeństwo, a przy tym mogła
się szczycić nieprawdopodobna intuicja do ludzi. Wyczuwała osoby o nieszczerych
intencjach, co często chroniło ją przed zagrożeniem.Oprócz tego była inteligentna, spokojna, szczera aż do bólu,
znajdująca wyjście z każdej sytuacji. Przykładna żona, nie widząca świata poza swoim mężem, wierna,
pracowita, można by rzec chodzący ideał. A jednak w głębi serca ukrywała parę
sekretów przed mężem, które gdy ją porwano powoli zaczęły wychodzić na jaw. Łukasz był prostym, szczerym, pobłażliwym, opiekuńczym,
kochającym mężem, a także dobrym kolegą i pracownikiem.
„Porwana” jest debiutem, w co naprawdę ciężko uwierzyć.
Wartka akcja trzymająca w napięciu oraz świetne, zaskakujące wątki (ukłon w
stronę pomysłowości autorki) są wielkim atutem tej lektury. Niektóre z wątków
mogą nam się wydawać mało wiarygodne, jednak nie przeszkadzało mi to podczas
czytania i wręcz mogę powiedzieć, że dodają one tylko smaczku całości książki.
Zaskakujące jest w tym wszystkim, że tego typu książka oprócz
dobrej rozrywki może zawierać w swojej treści głębsze przesłania i wprowadzić
nas w chwilę refleksji. Pozwala zastanowić się co jest dla nas ważne w
dzisiejszych czasach, rodzina i miłość czy pieniądze i władza.
Jedyne z czym miałam początkowo podczas czytania problem, to
z dużą ilością męskich osobników, a ściślej mówiąc z zapamiętaniem ich nazwisk
i przyporządkowaniem ich do określonych grup zawodowych. Jednak nie jest to w żadnym wypadku minusem
lektury.
Podsumowując, polecam gorąco wszystkim ten wspaniały, polski
kryminał i mam nadzieję, że nie przyjdzie nam długo czekać na kolejną świetną
powieść pani Lewanowicz.
Lubię takie książki bardzo, więc jak będę mieć okazję na pewno ją przeczytam :))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać książki debiutujących autorów, ponieważ zazwyczaj zaskakują mnie czymś niespodziewanym. Nad ,,Porwaną'' przyznam, że się zastanawiałam, ale z braku czasu postanowiłam jednak z niej zrezygnować. Teraz po twojej pochlebnej recenzji nieco żałuje, ale może jeszcze trafi mi się taka okazja, że ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążka zmierza do mnie już od dłuższego czasu i chyba drogi znaleźć nie może ;) Chyba będę musiała odwiedzić księgarnię i w końcu ją zakupić, bo strasznie mnie interesuje, już sama zapowiedź wydawnictwa wywarła na mnie niesamowite wrażenie, a tu jeszcze te wysokie oceny na blogach i dodatkowo Twoja na osłodę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie udane, polskie debiuty. Koniecznie muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZa wcześnie na to, żeby ta książka była w bibliotece, ale mam nadzieję, że w końcu ją tam znajdę. Ogromnie jestem ciekawa tak udanego debiutu i oczywiście tego, co stało się z Justyną.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja a książka zapowiada się na boską wręcz lekturę! Bardzo Ci dziękuję, że dzięki Tobie mogłam o niej w ogóle usłyszeć. Może kiedyś uda się zdobyć i zachwycić )
OdpowiedzUsuńKsiążka może być czymś dla mnie :) Bardzo fajnie, że debiut autorce się udał. O to teraz ciężko. Fabuła też mnie zainteresowała - lubię kryminalne zagwozdki i szybką, zmieniającą tor akcję. Nic tylko czytać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać :) Ciekawa, zachęcająca recenzja.
OdpowiedzUsuńDebiut i od razu bardzo dobry. Chętnie poznam:)
OdpowiedzUsuńTak napisałaś o tej książce, że chcę ją bardzo przeczytać :) I to najlepiej od razu :D
OdpowiedzUsuńO książce już słyszałam i mam na nią coraz większa ochotę.
OdpowiedzUsuńPaulusia chwaliła, teraz Ty Aguniu chwalisz więc chyba odłożę na bok tę którą teraz czytam i wezmę się za Porwaną, coraz bardziej mnie ona intryguje;)) oj kochana tak patrzę i widzę,że ebooki Tobą zawładnęły :D ja coś nie mogę się do nich przekonać, ale może kiedyś? ;))
OdpowiedzUsuńBuziaczki kochana moja, no i faaaajnie,że jest Cię tutaj więcej ;******
Dziękuję Agusiu:) Nadrabiam powoli zaległości. A e-booki rzeczywiście zawładnęły mną całkowicie:)
UsuńJak się cieszę, że książka przypadła Ci do gustu. Moja radość jest tym większa, że niebawem będę czytać tę powieść i mam nadzieję, że i mnie dostarczy wielu wrażeń :-)
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że przypadła Ci do gustu:) I oczekiwania mamy te same, ja też bym chciała już teraz przeczytać następną powieść autorki;)
OdpowiedzUsuń/klucznik+1 pkt za autorkę oraz + 1 pkt za Żonę psychopaty :)
OdpowiedzUsuńZawsze się cieszę, gdy widzę pozytywną recenzję polskiego kryminału, a jeśli jest to jeszcze debiut, który dobrze rokuje na przyszłość, to moja radość jest jeszcze większa. Chętnie sięgnę po tę pozycję.
OdpowiedzUsuńWidzę, że marzec był owocnym miesiącem jeśli chodzi o kryminały na Twoim blogu, czego serdecznie gratuluję... sama przeczytałam tylko 1 więc, naprawdę wielkie gratulacje!
OdpowiedzUsuń