Ona-Nathalie, młoda,
wesoła, skromna, oczytana, studentka ekonomii pewnego dnia poznała Jego- Francoisa
eleganckiego, pełnego wigoru, tryskającego energią, lecz lekko niezręcznego w
swoim działaniu bankiera.
„Jeśli zamówi kawę
bezkofeinową, wstaję i wychodzę...jeżeli sok morelowy, ożenię się z nią”
Nathalie wybrała
sok morelowy.
Nie zastanawiali się nigdy co będzie, gdy jedno z nich „odejdzie”, jak sobie poradzą ze stratą ukochanej osoby.
Często żegnamy się z
naszymi bliskimi pocałunkiem, rzuconym od niechcenia słowem„do widzenia”, „pa”,
czasami odprowadzamy wzrokiem wychodzącą z domu osobę i zamykamy za nią drzwi. Ale czy
komuś z nas przemyka przez głowę myśl, że to może być ostatnie pożegnanie i że już
nigdy więcej nie zobaczymy swojej żony, męża czy dziecka?
Nathalie owej
tragicznej niedzieli też była pełna optymizmu. Leżała na kanapie i z zadowoleniem czytała książkę.
Francois jak w każdy weekend wyszedł pobiegać. Wyszedł i nie wrócił.
„Delikatność” to mała,
niepozorna książeczka, o wielkiej treści. Foenkinos opisał w niej prostą , banalną
historię życia dwojga ludzi, a następnie życie kobiety po doznanej tragedii. Jej stadium dźwigania
się z nieszczęścia, walkę ze wspomnieniami, z bólem, pustką w sercu, tęsknotą za
szczęściem. Powolny powrót do normalności, pracy i pewnego pocałunku, który wywrócił
Natalie całe życie do góry nogami...
Język zastosowany
przez autora jest piękny i delikatny. Miałam odczucie, że Foenkinos pieścił każde słowo
podczas pisania, odpowiednio je dobierał,
nie na siłę, ale z wielkim taktem i wyczuciem. Oczywiście znowu musiałam wynotować parę ciekawych cytatów, porównań, które na
długo zostaną w mojej pamięci.
„Amputowała mu sen”, „Jego sowa były jak opatrzone pieczęcią”,
„Był skołowany, jak
Słońce podczas zaćmienia”
W moim odczuciu
„Delikatność” jest książką, która przyciąga jak magnes i mimo, że kończy się ją czytać, to ma
się ochotę wrócić do pierwszej strony i zagłębić się w lekturę jeszcze raz, i jeszcze raz. Jest bliska mojemu sercu, gdyż podobnie jak Natalie
swojego męża poznałam przez przypadek. Zostałam zaczepiona przez niego na ulicy i
zaproszona na kawę. Nigdy bym się tego nie spodziewała, ale widać takie było moje, nasze przeznaczenie...
Okładka: miękka ze
skrzydełkami
Ilość stron: 204
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2012
Moja
ocena 7/10
Książkę przeczytałam
w ramach wyzwań: „Czytamy powieści obyczajowe”
„Czytamy i polecamy”
„Historia z trupem”, „Z półki 2014”, „2014 rok z 52 książkami”
„Rekord 2014”, „100
książek, które trzeba przeczytać przed śmiercią”, "Grunt to okładka"
"Pod hasłem"
Mam tę książkę w planach :) Na pewno przeczytam!:))
OdpowiedzUsuńOkładka tej książki idealnie pasuje do tytułu: jest taka subtelna i zjawiskowa. Najważniejsza jednak jest jest jej ,,zawartość'', która na szczęście również urzeka. Mnie w każdym razie zainteresowałaś swoją recenzją i z wielką przyjemnością przeczytam tę książkę, jeśli wpadnie w moje ręce.
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę nieźle, z chęcią bym zajrzała. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDla mnie sednem tej powieści jest przejmujący opis samotności, jaka następuje po stracie najbliżej osoby; ogromnie wzruszający. Mnie także urzekł piękny i subtelny język autora:)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją zaraz po premierze, również mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę i na książkę, i na film. Szczególnie, jeśli są ,,piękne i delikatne" ;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ta okładka.. jakoś tak mi pasuje do tej recenzji :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o ksiażce ale opisałaś ją w tak piękny i wzruszający sposób,że z ogromną chęcią bym ją poszukała!!:))) Aguniu te przypadki są chyba najfajniejsze...:):*
OdpowiedzUsuńKsiążka idealna dla mnie :) Zgadzam się z Tobą, że od niechcenia rzucamy "do widzenia" lub co gorsza słowa w gniewie a to może być ostatnie pożegnanie.
OdpowiedzUsuńO jej... Ta książka idealnie się wpasowała dzisiaj w mój nastrój - dzisiaj rano potrącona została moja koleżanka z roku... Ciągle myślę, dlaczego takie rzeczy się dzieją, nikt nie jest przygotowany na śmierć, ona przychodzi tak nagle i wszystkich zaskakuje. A czy świat nie mógłby być choć przez jeden dzień pozytywny i szczęśliwy dla wszystkich?
OdpowiedzUsuńNa książkę na pewno zwrócę uwagę.
Wydaje się bardzo ciekawa, jak będę miała okazję to przeczytam:)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie spodziewałam się, że ,,Delikatność" okaże się tak ciekawą książkę. Zapiszę sobie ten tytuł. Jak ta literatura potrafi zaskakiwać...
OdpowiedzUsuńZapamiętuję tytuł, bo książka zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńNo nie wiem... Może tym razem daruję sobie książkę i obejrzę tylko film?
OdpowiedzUsuńNie mogę powiedzieć, że jakoś bardzo mnie ta książka interesuje, ale otrzymałam ją z wymiany, więc skoro już ją mam to na pewno kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTen cytat: „Jeśli zamówi kawę bezkofeinową, wstaję i wychodzę...jeżeli sok morelowy, ożenię się z nią”, mnie rozbroił. Muszę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten cytat z kawą, haha! Nie przepadam zbytnio za romansidłami. :)
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
Na mnie ta książka niestety nie zrobiła dobrego wrażenia. Strasznie się męczyłam przy czytaniu.
OdpowiedzUsuń"Jeśli zamówi kawę bezkofeinową, wstaję i wychodzę...jeżeli sok morelowy, ożenię się z nią" - fajna wróżba :P Może się skuszę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńKomuś pisałam, że chyba skuszę się raczej na film, a nie na książkę, ale powoli zaczynam zmieniać zdanie. ;)
OdpowiedzUsuńJa widziałam film i bardzo mi się podobał ;) Myślę, że książka jest ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Intryguje mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńTwoja historia potwierdza autentyczność tej, opisanej w książce :) już kiedyś chciałam przeczytać tę powieść. O mało nie kupiłam także powstałego na jej podstawie filmu. Ostatecznie spełzło jednak na niczym. A teraz Ty mi o niej przypominasz... może to jakiś znak, jak z tym sokiem z moreli? :D
OdpowiedzUsuńCzytałam jakiś miesiąc lub dwa temu :) Podobała mi się.
OdpowiedzUsuńP.S. Ale piękny szablon, bardzo pozytywna zmiana na plus :)
Dziękuję bardzo. Zauważyłaś:)
UsuńMam w planach, a po tej recenzji wydaje mi się, że się nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńŹle zrobiłam, że najpierw obejrzałam film, który totalnie mnie zawiódł. Teraz nie mam ochoty na książkę, którą chyba jednak warto przeczytać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzęsto rozmyślam nad pytaniem, które zadałaś w tekście... Cóż, pozostaje mi rozglądnąć się za książką:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie niepozorne książeczki, które przyciągają jak magnes :) Chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńA historia Twojego poznania z mężem jest bardzo romantyczna:)
Agnieszko, dawno u Ciebie nie byłam, ale widzę zmianę szablonu:) Bardzo ładnie!
OdpowiedzUsuń"Delikatność" to jedna z tych książek, która czeka cierpliwie na półce, aż w końcu po nią sięgnę. Zrobię to na pewno, tylko wciąż mam przed oczami film. To był właśnie błąd, powinnam najpierw przeczytać książkę.
Okładka przykuwa mój wzrok za każdym razem gdy widzę ten tytuł. Jednak nigdy nie wczytywałam się w treść książki czy opinii. A tu proszę coś pięknego! Koniecznie muszę się za nią rozejrzeć.
OdpowiedzUsuń