Tymczasowa- krótkotrwała,
ulotna, przejściowa, przemijająca. Właśnie taka jest sytuacja w
jakiej znalazła się Marta, główna bohaterka debiutanckiej
powieści Małgorzaty Hayles. Marta tkwi w zawieszeniu, między
życiem, które toczy się wokół niej, życiem związanym z wychowaniem
dwójki dzieci i pomocą mężowi, a wspomnieniami...
Częste, rzekome nadgodziny w pracy,
ukrywanie telefonu komórkowego, unikanie rozmów, liczne delegacje
powodują, że Marta domyśla się, że jej mąż Tomek ma kochankę.
Cóż z tego, że właśnie zbliżają się jej urodziny a w
niedługim czasie mieli świętować z mężem swoją piętnasta
rocznicę ślubu, kiedy ich małżeństwo zbliża się ku końcowi.
Marta zamyka się w sobie, robi uniki, które mają na celu opóźnić
poważną, kończącą ich małżeństwo rozmowę. Zaczyna w myślach
analizować swoje całe dotychczasowe życie. Wraca we wspomnieniach
do rodzinnego domu, gdzie zawsze panowała napięta atmosfera, w
której matka odgrywała pierwsze skrzypce. Ostre słowa, którymi
karciła Martę i jej siostrę Dagmarę, miały rzekomo wzmocnić im
charakter i zahartować ducha. Tymczasem raniły, sprawiały, że
dziewczyny czuły się nieszczęśliwe i często podejmowały
pochopne decyzje, których później bardzo żałowały. Marta wyszła
za mąż głównie ze względu na zamożność rodziców Tomka, bo to
imponowało jej mamie. Dagmara dokonała aborcji, ponieważ mama
miała względem niej inne plany. Miała rozwijać artystyczne
zdolności, a nie w tak młodym wieku niańczyć dziecko. Dziewczyna
po wielu latach przyznaje się do tego, że nie potrafi sobie
wybaczyć tego co zrobiła. Uważa to za największą swoją porażkę
życiową. Nie potrafi ułożyć sobie życia osobistego, nie umie
znaleźć sobie zajęcia, popala ciągle trawkę, która wprowadza ją
w radosny stan, ucieczkę, zapomnienie.
Żadna z kobiet tak właściwie nie
jest szczęśliwa, nie jest spełniona...
„Przychodzi taki moment w życiu,
kiedy trzeba odpuścić. Przeszłość zamknąć głęboko do
szuflady”
„Tymczasowa” jest rewelacyjną
książką. Poruszającą, zmuszającą do przemyśleń, refleksji. Nie jest to książka lekka. Nie
sugerujmy się okładką, która i na mnie wywarła wrażenie, że
będzie to ot takie sobie letnie czytadło. Czytając tę
powieść stajemy się uważnymi obserwatorami przemiany kobiety.
Kobiety, która nareszcie chce zawalczyć o siebie. Chce pozbyć się
swoich kompleksów, rozwijać się, odnosić sukcesy, a nie czuć się
bezwartościową osobą, której mąż musi dawać lekcje dotyczące
prasowania koszuli, bo niestety te przez nią wyprasowane nie nadają
się do założenia. Nie chce być już, jak o sobie mówi „schludną
i nudną patronką gospodyń domowych”, gotującą, sprzątającą,
robiącą wszystkim kanapki, będącą na każde zawołanie kurą
domową. Ona również ma swoje zainteresowania, pasje. Pisze
dialogi, skecze dla kabaretów. W tym kierunku chce się doskonalić.
Postać Marty tym bardziej jest mi
bliska, bo wychowywałyśmy się w tych samych czasach. Jej
wspomnienia dotyczące czasów, kiedy była nastolatką wywołały u
mnie uśmiech na twarzy. Dekatyzowane dżinsy, magnetofon firmy
Kasprzak, w który wkładało się taśmę i z uchem przyciśniętym
do głośnika radia nasłuchiwało się, kiedy puszczą w eter choć
kawałek nowo wylansowanego przeboju. Wtedy trzeba było szybko
nacisnąć przycisk rec i nagrać urywek utworu, żeby później
delektować nim swoje ucho.
Autorka, mimo że porusza w swojej
powieści tak trudny temat, nie stroni również od scen
humorystycznych, których głównym bohaterem jest Amerykanin John, partner
Dagmary.
Ostatnio byłem w urzędzie załatwić
sobie pozwolenie na pobyt czasowy. Skierowali mnie do pana Janka. No
to wchodzę do pokoju 412 i pytam: „Czi jezd Panajanka”
„Tymczasowa”
to powieść skierowana przede wszystkim do kobiet, ale nie tylko
mężatek. Stanowi wspaniałą wskazówkę, że zawsze można zmienić
swoje życie na lepsze. Niekoniecznie musimy dochodzić do takiego
wniosku w obliczu rozpadającego się związku lub wtedy, gdy mamy
masę problemów na głowie. Zastanówmy się na spokojnie ile czasu
na co dzień poświęcamy dla siebie? Dlaczego tak mało skoro
życie jest krótkie, w dodatku żyje się tylko raz?! Kochane
kobietki zacznijmy z niego korzystać póki możemy. Zacznijmy
walczyć o swoje marzenia i szczęście!!
Oprawa: miękka
Ilość stron:
288
Wydawnictwo:
Replika
Rok wydania: 2012
Moja ocena: 9/10
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
„Czytamy
i polecamy”, „Pierwsze słyszę”
„Z
półki 2013” ,"Czytamy
powieści obyczajowe",
„Z
literą w tle”, „Pod hasłem”, „W prezencie”
oraz
„Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę”
Coś czuję, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńO, widzisz, a mnie od tej książki odstraszała zbyt kolorowa, kiczowata okładka. Sądziłam, że to lekkie, banalne czytadło. Teraz z chęcią po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTak, rzeczywiście okładka nie jest odzwierciedleniem treści. Wiele osób myśli podobnie jak Ty:)
UsuńWiesz, że mnie do książek polskich autorów nie trzeba długo namawiać:) I bardzo podoba mi się Twoje przesłanie:D
OdpowiedzUsuńPrzesłanie to chyba skierowałam sama do siebie:):)
UsuńChyba nie tylko do siebie;)
UsuńMamuśka z piekła rodem...
OdpowiedzUsuńNikomu takiej nie życzę...
UsuńOkłada rzeczywiście wywołuje wrażenie lekkości lektury. Mimo wszystko uważam jednak, że może to być ciekawa powieść :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa. Jeśli będziesz miała sposobność ją zdobyć, to szczerze zachęcam do przeczytania:)
UsuńAguś przesłanie jest na prawdę piękne i bardzo mądre.Bardzo lubię tego typu książki. z chęcią bym przeczytała:)
OdpowiedzUsuńAguniu, myślę że Tobie bardzo by się spodobała. Znam już troszkę Twój gust:)
Usuń:))
UsuńMuszę się za nią rozejrzeć, wiele dobrego o niej słyszałam!
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo zachęcająca ale książka do mnie nie przemówiła Agusiu.
OdpowiedzUsuńWysoka ocena, rewelacyjna opinia... Książka wydaje się być na prawdę powieścią wartościową. Chętnie się za nią rozejrze.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i ogromnie zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję:)
UsuńJak mnie najdzie ochota na babską książkę to będę o tej pamiętać. :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce jeszcze, lecz wydaje się być ciekawa.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że tak wysoko oceniłaś ,,Tymczasową'' ponieważ mam w planach tę książkę.
OdpowiedzUsuńMyślę Cyrysiu, że trafi ona w Twój gust:)
UsuńLubię książki o przemianie bohaterek, o walczeniu o swoje pasje- zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tej książki ale skutecznie mnie zachęciłaś! Z ogromną chęcią po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńKolejny wspaniały debiut:)Zapowiada się naprawdę ciekawie, chętnie przeczytam:)Ciekawa recenzja i bardzo mądre zdanie, przesłanie na jej końcu:)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo:):)
UsuńTak, to przesłanie skierowane jest do każdej z nas, bez względu na to ile mamy lat i czy jesteśmy w związku małżeńskim, czy nie:)
Może kiedyś po nią sięgnę, jak na razie nie czuję na nią chęci.
OdpowiedzUsuńMam ją już na swojej liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie życiowe historię, dzięki którym możemy spojrzeć z innej perspektywy na własne życie. Z przyjemnością przeczytam:-)
OdpowiedzUsuńNa początku, gdy napisałaś, że to rewelacyjna i zmuszająca do przemyśleń książka, byłam naprawdę zainteresowana, ale jednak nie ciekawi mnie ta tematyka - nie czuję, by problem zbyt dużej zależności od innych i poświęcania się mnie dotyczył ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ten problem będzie głównie dotyczył mężatek, szczególnie takich z kilkuletnim stażem małżeńskim:)
UsuńFaktycznie okładka nie mówi o zawartości, ale ta zawartość po Twojej opinii strasznie mi się podoba. Chętnie przeczytałabym ten tytuł.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba recenzja. Inaczej bym na tę książkę nawet nie zwróciła uwagi. A tak jak tylko spotkam, to chętnie się z nią i ja zapoznam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i cieszę się, że swoją opinią zachęciłam Cię do sięgnięcia po tę pozycję:)
UsuńSłyszałam o tej książce już i wzbudziła moje zainteresowanie. Twoja recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńP.S. Podziwiam, że w tylu wyzwaniach bierzesz udział, ja się nie wyrabiam z trzema :P
Staram się tak dobierać książki, żeby jedna pasowała do kilku wyzwań. Inaczej również nie dałabym rady. Poza tym nie odnoszę żadnych sukcesów w tych wyzwaniach, ale przecież nie o to chodzi. Udział w nich sprawia mi ogromna frajdę:):)
UsuńPewnie, że tak :) Wyzwania też traktuję w kategorii przyjemności, więc nie stresuję się jak nie udaje mi się ich zrealizować.
UsuńMimo że okładka przykuwa wzrok, nie przekonałaby mnie do sięgnięcia po tę książkę. Ale tego nie mogę powiedzieć o Twojej recenzji. Bardzo dobre napisana, zachęcająca i wzbogacona o cytaty z książki - to lubię!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, choć nie wiem, czy zasługuję na takie pochwały:)
UsuńStaram się pisać jak najlepiej umiem, choć daleko mi jeszcze do "dobrego pisana":)
Czytając fragment Twojej recenzji dotyczący nagrywania kawałków muzycznych na kasetę, przypomniałam sobie swoje lata dorastania. Muszę koniecznie przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie. Uwielbiam tego typu historie, choć pewnie nie raz będę klęła, gdy na scenie pojawi się mamuśka. Nikomu nie życzę takiej rodzicielki. =/
OdpowiedzUsuńMamuśka troszkę łagodnieje na starość i wtedy gdy dziewczyny są dorosłe i samodzielne, nie jest już taka zaborcza:)
UsuńPrzesłanie powieści jest dobre, ale...jakoś nie lubię tego typu trudnych książek.
OdpowiedzUsuńPo okładce też spodziewałbym się lekkiej lektury. Zaskoczyłaś mnie nieco tematyką! muszę poszukać tej książki, bo coś czuję, że będzie mi się podobać :)
OdpowiedzUsuńMiałam przyjemność przeczytać tę książkę i miło ją wspominam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
Liczyłam, że uda mi się ją przeczytać w tym miesiącu w ramach wyzwania "Z literą w tle":) No cóż wciąż czeka na swoją kolej:)
OdpowiedzUsuń