Dzisiaj wieczorkiem wróciłam z kolejnej podróży podczas której przeczytałam dwie pozycje zaliczające się do czerwcowych wyzwań czytelniczych. Niestety godzina jest już późna, zaczyna się lipiec, a ja jestem zbyt zmęczona, żeby pisać rozległe opinie na temat przeczytanych lektur. Dlatego postanowiłam wstawić w jednym poście dwie krótkie notki.
KAROLINA WILCZYŃSKA "ANIELSKI KOKON"
Olga pracuje w jednej z dużych korporacji, poświęcając każdą wolną chwilę na robienie wyliczeń, zestawień itp. Jest najlepszym, ale niestety słabo docenianym pracownikiem firmy. Na co dzień miła, spokojna dziewczyna, kolekcjonująca figurki aniołków, mająca nadgorliwą mamę i aroganckiego, bogatego chłopaka Gabora. Praca, dom, praca, dom, czasami mały wyskok na party z Gaborem lub przyjaciółką. Tak Oldze mijał dzień za dniem, dopóki pewnego dnia nie odczytała e-maila o nieco zaskakującej treści:
"Zostałaś wybrana, by stać się aniołem"
"Bycie aniołem to nie praca, to powołanie" adresat Ananke.
Początkowo Olga myślała, że to głupi żart, kolegów z pracy, jednak wszystko powoli zaczyna się wyjaśniać...
Olgę od dawna drażniło otaczające ją zło, pycha, fałsz,wzruszały ją nieszczęścia. Nie umiała, a raczej bała się zmienić swoje postępowanie, robić to co dyktowało jej serce. Dopiero Ananke pomógł jej odkryć prawdziwe powołanie. Czy Olga rzeczywiście została wybrana i ma misję do wypełnienia, czy raczej z nadmiaru stresu i pracy wpadła w paranoję?
"Anielski kokon", to powieść ogromnie wzruszająca, którą każdy może zinterpretować na swój sposób. Książka, która zmusza nas do głębokiej refleksji. Ukazuje nam jak jesteśmy otoczeni kokonem, który nie pozwala nam często na robienie dobrych rzeczy, na bycie uczciwym człowiekiem. Na co dzień jesteśmy poddawani wielu pokusom, odnosimy się do innych z pogardą, obgadujemy ich, cieszymy się gdy sąsiadowi zaleje mieszkanie, lub zwolnią go z pracy. Ha, ma za swoje, przecież on kiedyś nakrzyczał na mnie, że źle zaparkowałem. Poza tym jesteśmy zbyt próżni i za bardzo skupiamy się na dbałości o swój wizerunek. Kupujemy masę zbędnych rzeczy służących do upiększenia ciała, lub rzeczy pozornie ułatwiających nam funkcjonowanie w dzisiejszych czasach. Tymczasem powinniśmy zadbać o upiększenie swojej duszy, która systematycznie obumiera pozbawiona miłości i dobrych uczynków. Czyż nie jest to wszystko prawdą? Pani Karolina chciała zwrócić naszą uwagę na powyższe problemy pisząc swoją powieść i wplatając w nią, w niesamowity sposób motyw anioła. Brawo!
Oprawa :miękka
Ilość stron: 276
Wydawnictwo: MWK
Rok wydania: 2013 Moja ocena: 7/10
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
„Trójka E-pik”, „Czytamy i polecamy”,
"Czytaj to się opłaca", "Czytamy powieści obyczajowe"
oraz "Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę"
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Bondy.
Pierwsze, ale na pewno nie ostatnie. Jestem zauroczona stylem pisania i pomysłowością autorki.
Mimo, że początkowo ciężko było mi się we wszystkim połapać, zapamiętać nazwiska poszczególnych policjantów, oraz kto z kim jest spokrewniony, to po kilkudziesięciu stronach wszystko zaczyna się układać, staje się klarowne i czujemy, że jesteśmy na właściwej drodze do rozwiązania zagadki. Tak, zagadkę w połowie książki jesteśmy w stanie sami rozwiązać, ale nie zniechęciło mnie to w żadnym wypadku do odłożenia lektury na bok.
W Białymstoku dochodzi do zaginięcia Zosi Sochackiej. Dziewczynka wyszła ze szkoły i nikt nie umie powiedzieć, co się z nią stało. Do pomocy w rozwiązaniu tej tajemniczej zagadki zostaje wezwany Hubert Meyer, znany i utalentowany profiler. Od jakiegoś czasu przebywał on w domku położonym na odludziu, gdzie nie mógł dojść do siebie po odniesionej porażce, do której doszło podczas ostatniej sprawy i błędnego nakreślenia portretu psychologicznego mordercy. Do pomocy zostaje mu przydzielona była sekretarka komendanta, Lena, obecnie pani psycholog, robiąca doktorat w Londynie. Przesłuchując poszczególnych świadków, osoby, które znają Zosię próbują dowiedzieć się gdzie może przebywać dziewczynka. Spraw ta bardzo przypomina tragedię, do której doszło parę lat wcześniej. Wtedy zaginął chłopiec, Amadeusz Jekel, którego wkrótce znaleziono martwego. Co prawda ujęto sprawcę, ale czy to na pewno on dokonał tego okrutnego czynu?
A gdzie jest Zosia? Czy również została zamordowana?
"Florystka" to kryminał, ale nie tylko. Nie ma scen mrożących krew w żyłach, nie ma kolejnych brutalnych morderstw. Jest niesamowicie skonstruowana intryga. Mamy wspaniale przedstawione portrety psychologiczne kolejnych bohaterów, którymi w większości są kobiety. Każda z kobiet jest inna, każda w życiu boryka się z ogromnymi problemami, które nie pozwalają jej w normalny sposób funkcjonować.
Lena Pawłowska, która przez całe życie ucieka przed okropnymi zdarzeniami z dzieciństwa. Przybierając twardą zewnętrzną pozę ukrywa w głębi swój problem. W dodatku w swojej pracy musi stale użerać się z wulgarnymi, niewrażliwymi policjantami, którzy często jej dogadują. Marlena, matka Zosi, Cyganka, która chcąc zmienić swoje stereotypowe życie ucieka z rodzinnego domu, żeby związać się z białym człowiekiem. Niestety zamiast polepszyć, pogarsza sobie sytuację życiową. Ola, tytułowa florystka, matka która straciła ukochanego syna, ale nie godzi się do końca z tym faktem. Z jednej strony kobieta funkcjonuje w życiu codziennym, pracując w kwiaciarni, z drugiej strony spotyka się ze swoim synem w wyimaginowanym świecie. Właśnie ten wątek, można powiedzieć paranormalny bardzo przypadł mi do gustu i nadał tej powieści dodatkowego uroku. Oczywiście jest jeszcze wiele innych postaci, którym autorka poświęca równie wiele uwagi i ukazuje nam ich problemy życiowe.
"Florystka" to naprawdę dobry polski kryminał. Szczegółowe śledztwo, bogate portrety psychologiczne postaci, masa różnorodnych wątków, które przeplatają się ze sobą tworząc całość powieści, miłość nie tylko rodzicielska a także wątek paranormalny. Hmm...czegóż więcej sobie życzyć?
Moja ocena: 9/10
Okładka: miękka
Ilość stron: 606
Wydawnictwo: Videograf SA
Rok wydania: 2012
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
„Czytamy i polecamy”, "Od A do Z"
„Z literą w tle” „Z półki 2013” , oraz
"Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę"
Świetne recenzje jak zawsze zresztą. Agniesiu zazdroszczę Ci,że możesz czytać podczas podróży.W moim przypadku z racji choroby lokomocyjnej jest to zupełnie niemożliwe.Podróżując skupiam się na tym, by przeżyć czas jazdy:)
OdpowiedzUsuńDzięki Aguś:) To raczej takie sobie opinie, ale zawsze ktoś będzie już miał jakieś rozeznanie, czy warto przeczytać, czy nie. Czasami też mi się zdarza, że od tych skaczących literek kręci mi się w głowie. Dobrze chociaż, że drogi w Niemczech mają równe nawierzchnie:)
UsuńJuż od dłuższego czasu przymierzam się do Bondy. Cieszę się, że jest dobra. Moze właśnie od tej ksiażki zacznę :)
OdpowiedzUsuńJuż pod spodem Paulusia zachęca w komentarzu do innej książki tej autorki. Znaczy to, że warto:)
UsuńObie książki wydają się być interesujące, lecz chyba skuszę się tylko na przeczytanie ,,Florystka", strasznie mnie ona do siebie przyciąga.
OdpowiedzUsuńKsiążka rzeczywiście godna uwagi, chociaż ilość stron na pierwszy rzut oka odstrasza:)
Usuń,,Florystka" wydaje się całkiem interesująca, ale i tak najprawdopodobniej daruję sobie te książki bo czas goni, a książek nie ubywa:)
OdpowiedzUsuńRozumiem, mam ten sam problem:)
UsuńO, nie wiedziałam, że książka Bondy jest taka dobra. Rozejrzę się za nią.
OdpowiedzUsuń"Anielski kokon" już od jakiegoś czasu też mnie intryguje.
Paulusia również twierdzi, że książki tej autorki są dobre, więc moja ocena pokrywa się z jej przemyśleniami. Tym bardziej może to zachęcić do rozejrzenia się za książkami pani Bondy:)
UsuńRozejrzę się na pewno. Mam tylko nadzieję, że któraś biblioteka będzie miała, żeby to moje rozglądanie dało pozytywny efekt. ;)
UsuńNie czytałam tych książek i jakoś nie bardzo mnie do siebie przekonują, choć oceniłaś nawet wysoko. Chyba nie do końca wpasowują się w mój gust, więc na razie spasuję :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. Każdy ma inny gust, a do tego jest tak mało czasu, a książek tak dużo, że nie da się wszystkiego przeczytać:)
UsuńTe książki mam na swojej liście. Mogę też polecić inne książki autorek: "Ta druga" Wilczyńskiej o relacjach z teściową i "Sprawa Niny Frank" Bondy, obydwie dobre:)
OdpowiedzUsuńAkurat tych nie mam. Posiadam "Tylko martwi nie kłamią" K.Bondy
UsuńKsiążkę Bondy chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńZachęcam:)
UsuńNie słyszałam o zadnej z powiesci, jednak ta pierwsza wydaje mi się bardziej interesująca ;) Masz ciężką pracę, chociaż przez to zobaczysz kawałek swiata ;)
OdpowiedzUsuńTak, rzeczywiście troszkę zobaczę, bo o typowym zwiedzaniu raczej mogę tylko pomarzyć. A trasa 3000 km do pokonania w trzy dni jest okrutnie męcząca i nużąca. Gdyby nie książki, to bym zwariowała:)
UsuńAnielski kokon ma do mnie przywędrować mam nadzieję,że jak nie dziś to już jutro będzie ze mną, jestem go niezmiernie ciekawa, oby mi przypadła do gustu:)) Tą drugą nie wiem czy uda mi się zdobyć ale też bym bardzo chciała przeczytać:)
OdpowiedzUsuńAguś, tę drugą mogę Ci wysłać, a jak przeczytasz, to mi odeślesz:)
UsuńCzytałam już kiedyś książkę podobną do "Anielskiego kokonu" i niezbyt mi się podobała, więc na razie podziękuję, a zaś "Florystka" to kryminał, a za nie na razie się nie biorę. :)
OdpowiedzUsuńMoje oko zawisło na "Florystce" :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Dziewiątą runę" Katarzyny Bondy i zachwyciłam się tą książką, więc na oku mam całą twórczość tej autorki. Za "Florystkę" też się na pewno zabiorę :) Zaintrygowałaś mnie też "Anielskim kokonem", bez Twojej recenzji chyba nie zwróciłabym uwagi na tę powieść.
OdpowiedzUsuńPewnie nie przeczytałabym tej książki gdyby nie wyzwanie
Usuń"Trójka E-pik", gdzie trzeba było opisać pozycję z aniołem w tytule. Cieszę się, bo książka wywarła na mnie duże wrażenie:)
Bondy posiadam jeszcze "Tylko martwi nie kłamią" Mam nadzieję, że i ta pozycja będzie równie intrygująca, jak "Florystka":)
Bonda - fajne nazwisko, skojarzyło mi się z Bondem. ;) Dobrze, że promujesz polską literaturę (po twoich ocenach widzę, że jest tego warta). Druga książka mnie zainteresowała: tematem i ilością stron. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Nazwisko rzeczywiście oryginalne. Zanim zaczęłam prowadzić blog nie wiedziałam, że mamy tak wielu polskich, współczesnych pisarzy i naprawdę wiele fantastycznych polskich powieści:)
Usuń"Florystka" czeka u mnie na półce, oba nazwiska są mi znane i z chęcią sięgnę i po książkę p. Bondy i po "Anielski kokon", choć na razie zaczęłam p. Karoliny książkę "Ta druga" :)
OdpowiedzUsuńPani Karoliny nie mam więcej książek, ale kto wie, może kiedyś wpadnie mi jeszcze jakaś w ręce:) Na pewno z chęcią ją przeczytam:)
Usuńlubię motyw aniołów w literaturze, także Anielski kokon to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam i zachęcam do przeczytania:)
UsuńObie książki mnie zaciekawiły - oczywiście to zasługa super recenzji - ale pierwsza lektura ciekawi mnie bardziej pod względem tematycznym! Oj czuję, że ją przeczytam !:))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:))
UsuńO Katarzynie Bondzie pozytywnie wypowiadał się w artykule o kryminałach Artur Górski. Stwierdził, że jej książki wybijają się ponad przeciętność i warto się z nimi zapoznać. Właśnie zapisuję sobie jej nazwisko co by nie zapomnieć, że w wakacje muszę choć jedną jej pozycję zgłębić:)
OdpowiedzUsuńNa mnie książka pani Katarzyny wywarła bardzo pozytywne wrażenie i na pewno w niedługim czasie sięgnę po inną jej pozycję:) Artykułu nie czytałam, ale poszukam w internecie:)
UsuńCiekawe recenzje :) Zapomniałaś tylko dopisać na końcu wyzwania "czytamy powieści obyczajowe" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję bardzo i przepraszam:) Już wczoraj w nocy ciężko mój mózg pracował...Poprawiłam:)
UsuńNic nie szkodzi :) Wszystko rozumiem! Ważne, że dopisałaś :)
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Obydwie książki chętnie bym przeczytała. Szczególnie "Anielski kokon" gdyż czytałam dwie poprzednie książki tej Autorki. Szczególnie przypadła mi do gustu "Ta druga".
OdpowiedzUsuńDla mnie było to pierwsze spotkanie z twórczością pani Wilczyńskiej, ale również uważam, je za bardzo udane:)
UsuńObie książki brzmią interesująco, będę je miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Cieszę się i również serdecznie pozdrawiam:)
UsuńObydwie książki znalazłyby miejsce na mojej półce.
OdpowiedzUsuńTeż chętnie zrobię miejsce u mnie na te książki, bardzo ciekawe pozycje i do tego polskie. Wstyd przyznać, ale nie znam jeszcze twórczości tych autorek, ale mam nadzieję, że niebawem się to zmieni.
OdpowiedzUsuń"Szczegółowe śledztwo, bogate portrety psychologiczne postaci, masa różnorodnych wątków, które przeplatają się ze sobą tworząc całość powieści, miłość nie tylko rodzicielska a także wątek paranormalny. Hmm...czegóż więcej sobie życzyć?"
Chętnie odpowiem na Twoje pytanie:)
Niczego więcej sobie nie życzę, to mi wystarczy do pełni szczęścia, jest w tej książce wszystko to, co tygryski lubią najbardziej:)
:):)Twoje komentarze są zawsze takie wyczerpujące i zawsze przy nich się uśmiecham, nawet gdy mam gorszy dzień:)
UsuńDziękuję!!
Twój uśmiech jest największą nagrodą:) Dzięki takim drobiazgom świat jest piękniejszy, poza tym też mi się zdarza uśmiechać do komentarzy i bardzo sobie tę formę rozweselania cenię:)
UsuńAno o autorkach, ani o książkach nawet nie słyszałam... Widzę jednak, że dobrze je oceniłaś, a jedną nawet bardzo dobrze, więc zastanowię się nad nimi.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że choć troszkę Cię zainteresowałam:)
UsuńDrugą pozycję z pewnością przeczytam:)Ostatnio pochłaniam kryminały:)
OdpowiedzUsuńTo również jeden z gatunków, które bardzo lubię:)
UsuńChyba "Florystka" ciekawi mnie bardziej :) Mam nadzieję, że będę miała okazję ją kiedyś przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Według mnie zdecydowanie lepsza jest "Florystka", chociaż zależy, jaki kto woli gatunek literacki:)
UsuńPozdrawiam:)
Zaskoczyłaś mnie, że "Florystka" to aż tak dobra książka! będę się musiała za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie fajna, świetnie się czyta. Jest taka realna, nie naciągana. Jedyna co mnie w niej denerwowało, a zapomniałam napisać w opinii, to często powtarzające się słowo "psycholożka":)
Usuńoj kusisz...
OdpowiedzUsuńMoże zabiorę się za "Florystkę"... już sam tytuł bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuń;-)
"Florystkę" chętnie bym poznała. :)
OdpowiedzUsuńKolejny raz zachęcam. Jest niesamowita!
UsuńO "Florystce" słyszałam już wiele dobrego i pewnie w końcu skuszę się na tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńWarto, na prawdę warto...:)
UsuńCo do Twojego komentarza u mnie: jakie tam codziennie :)! Ostatnio przez opalanie strasznie się ociągam z czytaniem i recenzowaniem. A w sobotę jadę w góry, więc już w ogóle będzie zastój u mnie na blogu.
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam u Ciebie na blogu:)
UsuńJak ja Ci zazdroszczę tych podróży! :)
OdpowiedzUsuńZ opisywanych przez Ciebie książek najchętniej sięgnęłabym po "Florystkę". Ciekawi mnie ta powieść.
Ty mi zazdrościsz, a ja mam ich dość:) O ironio losu!
UsuńTak się powtarzam, ale "Florystka" jest na prawdę warta tego, żeby po nią sięgnąć:)
I bardzo dobrze zrobiłaś, pisząc o dwóch książkach w jednym poście, gdyż obie mnie zainteresowały ;) choć szczególnie, co mnie zaskoczyło (zazwyczaj nie ciągnie mnie do powieści obyczajowych), ta pierwsza. Autorka dotknęła ciekawego problemu.
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak od czasu do czasu będę robiła. To co przeczytam w podróży,będę wrzucała w jeden post. Cieszę się, że książki Cę zainteresowały:)
UsuńMam w planach "Anielski kokon", dlatego cieszę się, że Ci się spodobała. ;)
OdpowiedzUsuńO ,,Florystce'' pierwszy raz czytam, ale zaciekawiłaś mnie swoją pozytywną recenzją, więc przyjrzę się bliżej tej książce. Znam natomiast ,,Anielski kokon'', chociaż nie miałam okazji go przeczytać, niemniej jednak mam go w najbliższych planach.
OdpowiedzUsuń"Anielski kokon" mnie zainteresował. To prawda co napisałaś na końcu. Nie dbamy o to by być dobrymi. Egocentryzm i pycha oraz brak pokory nam w tym wydatnie przeszkadza.)
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo polubiłam polskie kryminały, więc Florystkę być może przeczytam.
OdpowiedzUsuńA przy okazji sobie przypomniałam, że kiedyś chciałam zostać właśnie florystką. Aż żałuję, że nic w tym kierunku nie zrobiłam ;D
Zainteresowała mnie pierwsza książka. Bardzo rzadko sięgam po powieści polskich autorów... Hm. Może powinnam się przekonać :)
OdpowiedzUsuńwysoką ocenę dałaś "Florystce", w takim razie może się skuszę :)
OdpowiedzUsuń